-
Donata i taksowkarz
Data: 04.11.2025, Kategorie: Brutalny sex Autor: Jan Sadurek, Źródło: SexOpowiadania
Pewnego razu spotkał na swej życiowej drodze kobietę, która podobała się chyba każdemu mężczyźnie. Pani kierowniczka, starsza od Jana ładnych kilkanaście lat, była kobietą „reprezentacyjną”, elegancka, piękna, może trochę wyniosła, doskonale zdawała sobie sprawę ze swej urody i umiała to wykorzystać, żeby osiągnąć każdy swój cel. Oczywiście wpadła w oko Janowi. Mimo, że już jakiś czas temu przekroczyła czterdziestkę cały czas była atrakcyjna; wysoka, szczupła i bardzo zgrabna kobieta była by dla niego niesamowitą zdobyczą. Podejmował próby bliższego poznania Donaty, ale niezbyt się to udawało. Aż nadszedł pamiętny dzień kolejnej firmowej imprezy...Jan wiedział, że Donata lubi się bawić, lubi bałamucić i uwodzić mężczyzn, szczególnie tych dużo młodszych od niej. Przygotował się do imprezy w każdym kierunku, jego serdeczny kolega który kiedyś miał okazję porządnie ją zerżnąć wyznał, że piękna kobieta lubi prezerwatywy o smaku poziomkowym; Jan zaopatrzył się w takie. Impreza bardzo wolno rozkręcała się, ale po kilku kolejkach wódki zaczęły puszczać wszelkie hamulce, wszyscy byli wyluzowani, wreszcie bawili się doskonale. Jan krążył wokół pani kierownik jak satelita, niekiedy udało mu się z nią zatańczyć. Przytulał ją do siebie, wsuwał kolano między jej nogi, nie spotkał się z protestami z jej strony. Nie widział jednak żadnej zachęty... Poszedł na papierosa. Stał pod drzewem koło małej altanki, kiedy podeszła Donata.- Widzę, że masz na mnie ochotę – była bardzo bezpośrednia.- ...
... Tttak... - zaniemówił z wrażenia No to na co czekasz?- Mogę ci obciągnąć, na seks nie licz - pociągnęła go za altanę, w gęste krzaki.Zwarli się w namiętnym pocałunku, Donata złapała Jana za krocze.- O, już coś czuję, masz chyba niezły sprzęt. Ładny on i duży, chyba całego nie zmieszczę – i już miała go w ustach.Jan był w siódmym niebie. Udana impreza i kobieta, za którą oglądali się wszyscy faceci obciągała mu kutasa – to było spełnienie jednego z marzeń tego wieczoru. Donata pracowała nad jego penisem bardzo intensywnie, w pewnym momencie wstała nagle.- Pierdolić loda, ładuj mi do cipy, moja pizda zapragnęła twego wielkiego chuja! - jej wulgaryzm jeszcze bardziej podniecił chłopaka.- A gumki masz?- Mam, mogą być poziomkowe? - wyjął paczkę z kieszeni- Poziomkowe, moje ulubione, trafiłeś – zręcznie rozpakowała prezerwatywy, otworzyła jedną i wprawnym ruchem założyła na obnażony wcześniej narząd Jana.Odwróciła się tyłem, zadarła suknię i odsunęła na bok pipki trójkącik materiału od stringów, wypięła się w stronę sterczącej pyty.- Na co czekasz? Ładuj chuja w pizdeczkę, póki mam na niego ochotę!Jan załadował. Wszedł mocno, gwałtownie, do samego końca. Ruchał swoim zwyczajem – metodą tłoka, mocno i w równym tempie. Orgazm przyszedł niespodziewanie szybko. Donacie ugięły się nogi, zaczęła cichutko kwilić, żeby w sekundę później niemal ryknąć pełnym głosem. Następnego dnia dowiedział się od kolegów, że ktoś zerżnął na imprezie piękną panią Donatę, bo wszyscy słyszeli jej słynny już ...