Pod nieobecność Marty. Część trzecia
Data: 15.09.2025,
Kategorie:
Dojrzałe
Twoje opowiadania
Autor: Ten co poprzednio, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo
Marta pojechała na kilku dniową wycieczkę. Tadeusz wybrał się w dwu tygodniową delegację,a Jarek pozostał w domu z swoją,atrakcyjną czterdziestu dwuletnią mamą Sylwią.Początkowo było normalnie. Chodziło do szkoły. Sylwia pracowała. Po pracy robiła zakupy. Obiad. Jak zawsze po obiedzie,robiła sobie drzemkę,trwającą zwykle nie dłużej niż godzinkę. Jarek w tym czasie odrabiał lekcje. Resztę czasu poświęcał na naukę,bo nie chciał być gorszy od innych.
Tamtego zaś popołudnia,niby było normalnie. Normalnie z pozoru,bo Sylwia,jakoś nie ucięła sobie drzemki.Wzięła kąpiel i wróciła do pokoju. Była jednak ubrana nie typowo. Dosyć skromnie.Miała na sobie coś jakby sukienkę. Była ona krótka i odsłaniała jej nogi. Uda. Skrawek majtek. Miała dekold,a tym samym,wystawały z niego jej cycki.
Jarek widział to wszystko,po wejściu do pokoju. Był przy tym,trochę zaskoczony,bo wczesniej nie widział mamy w czymś tak odważnym.Czuł się,niczym pies z bity z tropu.Czuł się nie co zakłopotany i nie bardzo wiedział gdzie ma posiać wzrok. Był skrępowany, bo jego fiut,dziwnie na to zareagował. Prężył się w spodenkach i nie umiał temu zapobiec.
Sylwia nie tylko spojrzał a na syna ale też zaobserwowała to,co się dzieje z kroczem syna. Widziałam,że mu stoi.Prężnie stoi.
- Wszystko Jarku wporządku? - zapytała siedząc na kanapie.
- Tak mamo.
- Na pewno?
- Oczywiście,że napewno. - odpowiedział,starając się unikać wzroku mamy.
Było jasne,dla niej,że syn nie przyzna się,że jest inaczej. Robił ...
... wszystko by jego fiut opadł,ale nie udawało mu się to. Było jasne,że Jarek od czuwał podniecenie. Że miał ochotę na nią. Pomyślała,że skoro są sami,to mogłaby to z Jarkiem zrobić. Przecież była nie tylko jego matką,ale i kobietą. Widziałam,że syn wszedł wreszcie do pokoju i klapnął na fotel. Uznała,że zaryzykuje i się odezwała.
- Jarek.Zrobisz coś dla mnie?
- Jasne. Tylko powiedz co mam zrobić. - odpowiedział.
- Chcę się trochę zrelaksować i potrzebuję,twojej pomocy.
- To znaczy mamo?
Drgnął widząc,że mama rozchylila uda na tyle,by mógł zobaczyć te białe jak śnieg majtki.Drgnął,próbując sobie wyobrazić,co one kryją.
- Dawno mi nikt tego nie robił.
- Czego? - zapytał wpatrujac się w majtki.
- Wyliż mi muszelkę. - powiedziała odważnie. - Chodź i mnie wyliż. Potrzebuję tego. - dodała.
Propozycja była zaskakująca. Ale uznał,że skoro sama go o to prosi,to nie może przecież odmówić. I tak był napalony na mamę. Nie przypuszczał jednak,że poprosi go o coś,czego jeszcze nigdy nie doświadczył.
Chciał wstać,ale zdecydowała,że to ona podejdzie. Stanęła przed synem. Postawiła nogę na fotelu przy udzie syna. Podciągnęła spudniczkę.
Jarek chwycił gumkę majtek i z sunął je do samych stóp,po czym znowu postawiła nogę na siedzeniu fotela. Chwycił ją za tyłek i wpił się językiem w cipkę mamy. Rozmoszował się jej smakiem. Lizał ją coraz namiętnej. Mocniej do ciskał język,wpychając go nie mal do środka.
Sylwia zaczęła jęczęć jak najęta. Czuła lekki zawrót głowy. Zaczęła ...