Z pamiętnika córki || - Opowiadania Erotyczne

Z pamiętnika córki ||

Oto druga część z pamiętnika mojej kochanej córki Aliny.

 " Bogdan wcale mnie nie ignorował. Chętnie zemna rozmawiałam ku zazdrości innych dziewczyn. Czasami udawało nam się znaleźć jakieś zaciszne miejsce. Wtedy dobierałam się do jego rozporka. Robiłam mu gwałtownego,szybkiego loda. Czasem spuszczał mi się w usta. Czasem jego sperma zalewała mi twarz.Przy którymś razie nie byliśmy zbyt ostrożni co miało swoje konsekwencje.Przyłapał nas nasz żyto. To facet blisko 45 letni i średnio przystojny.Pamiętam,że wtedy powiedział,że z Bogdanem policzy się później,a mnie zabrał do gabinetu. Gdzieś zadzwonił. Myslałam,że po mamę,ale tak nie było.Przez dobrych dziesięć albo i dłużej minut nawijal jak katarynka.Paplał i paplał. Końca tej gadaniny nie było. Już mnie cholera brała na to jego ble,błędów,ble.W końcu postawił mi ultimatum.Albo dam mu dupy,albo telefon do mamy i wyrzucenie z szkoły.O wyrzuceniu nie było mowy.Telefon do mamy jakoś bym zniosła. Powkurzała by się trochę i tyle. Po czasie,wszystko by wróciło do pierwotnego stanu. Ale wyrzucenie z szkoły to byłby już ogromny problem.Tak więc wolałam przystać na tą propozycję pasikonika,bo tak nazywaliśmy dyra.Kazał mi się skubaniec rozebrać i siebie rozebrać.Gdy ja i pasikonik byliśmy nadzy,kazał mi go obciagac. Zasegurował,że przecież lubię to robić i zapakował go w moje usta.Był dziwny do obciągania,ale jakoś dawałam radę.Kazał mi się położyć na biurku i rozłożyć moje równe nóżki.Przysunął mnie do siebie i wtranżolił tego swojego kapucyna w moją cipkę. Gdy mnie tak łoił na tym biurku,do gabinetu wszedł jakiś gostek .To był ten do którego zadzwoniłam pasikonik.Ten mnie walil nadal,a tamten palant się rozebrał. Teraz jego fiuta musiałam ciągnąć. Aż się rzygać chciało.Pasikonik kończył.Zalał moje cycki i chrumał jak wieprz do tego.Tamten mnie ściągnął z biurka. Od wrócił. Pochylił i zaczął stukać od tyłu.Rozszerzał moje pośladki i mocniej mnie walił.Potem mi je zalał.Najgorsze było to,że miał to nie być ostatni raz.