1. Sebastian. - cz. VII


    Data: 24.04.2019, Autor: CzarnaDama, Źródło: Lol24

    ... widziałaś, że nie spotykam się z innymi. Czekałem tylko na moment kiedy będę mógł w końcu powiedzieć, że jesteśmy do cholery razem.
    
    Po tych słowach podszedł do mnie i namiętnie pocałował w usta. Czułam się bardzo dziwnie. Z jednej strony zażenowana bardzo typową sytuacją, a z drugiej - szczęśliwa, że już po wszystkim.
    
    Rzuciłam Sebastiana na kanapę mu na kolana mając twarz tuż przed jego twarzą. Obsypał mnie pocałunkami po twarzy, szyi i dekolcie rozpinając przy tym moją koszulę. Ja już dobierałam się do jego wypełnionych spodni. Seks był klasyczny, ale bardzo gorący. On położył się na kanapie, a ja siałam na nim i ujeżdżałam jak szalona. Moje włosy latały wszędzie, moje ciało podskakiwało szybko w tempie naszych oddechów. Jedną ręką opierałam się o oparcie kanapy, a drugą o jego ramie. Sebek na przemian łapał mnie za plecy lub piersi. Jego kutas wypełniał mnie dając mi ogromną przyjemność. Nie mogłam powstrzymać się od krzyków. Nachyliłam się i bardzo namiętnie go pocałowałam. Nasze języki toczyły gorącą walkę, tak - jak nasze ciała. Nadchodził koniec, a ja prawie eksplodowałam od przyjemności wyginając moje ciało w łuk. Po chwili poczułam jak orgazm szaleje po moim ciele, aż dostałam miłych dreszczy. Sebek zalał mój brzuch salwą ciepłej spermy. Pochyliłam się i oblizałam jego kutasa od góry do dołu. Puściłam Sebastianowi "oczko" i poszłam do łazienki się umyć, zostawiając go nagiego, zdyszanego i spoconego na mojej kanapie. Miał prawo odpocząć - odwalił kawał dobrej roboty.
    
    Byłam niesamowicie zadowolona. Od tamtej pory było inaczej. Więcej czasu spędzaliśmy razem. Nawet seks był ciekawszy i odbywał się w lepszych, bardziej zwariowanych miejscach. I nie była to już tylko zabawa... tylko gorące, porządne pieprzenie. Wreszcie.
«12»