Sex z ojcem kolegi - Opowiadania Erotyczne

Sex z ojcem kolegi

Witam wszystkich nazywam się Adam postanowiłem opowiedzieć wam o mojej histori zaznaczam że wydarzyła się naprawdę . Może trochę o mnie mam 184 cm wzrostu 70 kg 17 lat i jestem gejem. Od zawsze podniecali mnie starsi owłosieni faceci. Mój najlepszy kolega nazywa się Piotrek znamy się od bardzo dawna. Któregoś dnia w szkole Piotrek zaprosił mnie do siebie żeby pograć na konsoli posiedzieć pogadac. Bardzo podobał mi się jego ojciec stały bywalec siłowni nazywał się Jacek miał 48 lat. Przed wyjściem wziąłem prysznic zjadłem obiad ubralem się i wyszedłem Przed domkiem kolegi byłem 5 minut przed czasem zapukałem otworzył mi jego ojciec chyba właśnie wyszedł spod przysznica był przepasany tylko ręcznikiem. Miał boska klate od razu na moich spodniach powstał namiot. Jacek zaprosił mnie do środka i powiedział, że Piotrek pojechał z mamą do sklepu i wrócą za godzinę dlatego że w naszej wiosce nie było sklepu i musieli jechać do miasta. Myślałem że wrócę do domu lecz Jacek zaproponował żebym został i poczekal tak więc usiedlismy w salonie Jacek podał po piwie. Cały czas by tylko w ręczniku chyba zauważył, że się na nie ciągle gapie i zapytał czy jestem gejem. W mojej głowie krążyły myśli co odpowiedzieć jednak powiedziałem że tak. Jacek się uśmiechnął i zapytał czy mu się podobam. Odpowiedziałem że tak a on do mnie podszedł i zaczął mnie dotykać. Zaczęliśmy się całować bardzo namietnie. Wsadzilem rękę pod ręcznik złapałem w objęcia twardego jak skała penisa. Jacek przybliżył moją głowę do jego przyrodzenia i kazał lizać. Zacząłem się dusić. W tym czasie Jacek mnie rozebral kazał się wypiac. Po tym wpakował swojego kutasa w moja ciasną dupe i zaczął mnie ostro ruchac nagle krzyknął że dochodzi i mnie obrócił. Zlał mi się cały do buzi po czym natychmiast zaczęliśmy się całować. Następnie wziął mojego kutsa w rękę i zaczął mi trzepac. Gdy nagle zobaczyliśmy przeglądających się nam.... Piszcie w komentarzach czy chcecie drugą część jest bardzo ciekawa :) Pozdrawiam