Basia
Data: 04.05.2019,
Kategorie:
Creampie,
Hardcore,
Mamuśki
Oral
Wysokie Obcasy,
Latex,
Autor: pornomaniaczka, Źródło: Pornzone
... na pogawędce. Okazało się, że mieszka niedaleko mojego miasta, w domu jednorodzinnym, który za chwilę miałem zobaczyć. Wyjechaliśmy za miasto. Zaczął się las.
- Za chwilę skręć w lewo. Droga wśród drzew wiła się jeszcze kilka kilometrów. Dotarliśmy do bramy. Basia otworzyła i moim oczom ukazała się całkiem pokaźna działka z domem.
- Jesteśmy na miejscu- powiedziała Basia. Zdjąłem rower z dachu samochodu. Basia wzięła go ode mnie, po czym powiedziała:
-Marku jestem Ci naprawdę bardzo wdzięczna. Czy mogę poczęstować Cię obiadem w ramach podziękowania?
- Nie trzeba. Naprawdę. Jednak jeśli chcesz to chętnie zjem z Tobą. Obiad był pyszny. Basi nie zajęło długo przygotowanie go. Czas mijał bardzo miło. Na rozmowie, po prostu na byciu z drugą osobą. Po obiedzie Basia zaproponowała wino.
-Basiu muszę odmówić. Jestem samochodem.- No to przygotuję Ci coś bezalkoholowego. Byłem wdzięczny, ponieważ obiad był dość pikantny, a na dworze było bardzo gorąco. Po chwili Basia wróciła niosąc w jednej ręce lampkę czerwonego wina dla siebie i szklankę z jakimś pomarańczowym napojem dla mnie. Usiedliśmy na tarasie. Sącząc nasze napoje konwersowaliśmy na różne tematy, w tym osobiste. Między innymi dowiedziałem się, że jest pielęgniarką.
- Tak jestem sam - odpowiedziałem na pytanie Basi. - Rozstałem się z żoną około roku temu. Nie układało nam się. Różne potrzeby, pragnienia...
- U mnie było podobnie - odpowiedziała. - Mąż był często poza domem, a to po jakimś czasie ...
... doprowadziło do tego, że zaczęliśmy się od siebie oddalać.
- Wiem o czym mówisz - odpowiedziałem. Gorące popołudnie, pyszny obiad, emocje dnia sprawiły, że zrobiłem się senny. Był najwyższy czas, aby jechać do domu.
- Muszę jechać Basiu.
- Możesz tu przenocować jak chcesz - powiedziała.
- Nie. Wolę jechać. Nie będę sprawiał kłopotu. Nie wiem kiedy, ale chyba zasnąłem. Ostatnią rzęczą jaką pamiętałem, był piękny uśmiech Basi i zachęcanie mnie do zostania na noc. Obudziłem się. Nie wiem ile spałem, ale wiedziałem, że pomimo zamkniętych oczu obudziłem się. Ile czasu spałem? Czy to był dzień wczorajszy, czy już było na drugi dzień? Przypominałem sobie ostatnie wydarzenia. Poznanie Basi, podróż do Jej domu, obiad...Otworzyłem w końcu oczy. Leżałem. Widziałem sufit, więc leżałem na plecach pomyślałem. -No Marek czas się zbierać- przemknęło przez myśl. Chciałem wstać, ale... nie mogłem! Coś trzymało mnie w łóżku. Co to było? Rozejrzałem się o ile było to możliwe. Leżałem na czymś w rodzaju kozetki. Przy czym kozetka ta miała kształt litery X i miałem do niej przywiązane ręce i nogi. Zobaczyłem też że jestem całkiem nagi. O co chodzi?
- Wyspałeś się? - usłyszałem głos Basi. - W napoju, który piłeś był środek nasenny.
- Ale dlaczego? Jak? Po co? - zacząłem gorączkowo pytać, chociaż słyszałem tylko Basię, lecz Jej nie widziałem. Ale w końcu Ją zobaczyłem! Podeszła do mnie od strony głowy. Jakże odmieniona! U góry miała coś w rodzaju czarnego latexowego gorsetu, który ...