Kolekcja niewolnic Sanderssona
Data: 02.06.2019,
Kategorie:
BDSM
Autor: Anatol Sandersson, Źródło: SexOpowiadania
... ją wypróbować przed aukcją ? Mogę ci to załatwić. - Na razie przejdźmy dalej, zobaczę co tu macie, natomiast tak, ten numer 016 trzeba będzie wylicytować tak czy owak- Sanderssson mocniej objął Jenny i ruszyli dalej. Dziewczyny były różne, najmłodsza, ładnie rozwinięta ruda 15ka, prężąca się jak kotka przed lustrem wystawiona za niebotyczną sumę 200.000 (rzadkie połączenie jędrnej młodości z prawdziwie kurwią naturą jak to ujęła Jenny) najstarsza, z numerem 055/46 miała 46 lat. Co prawda miała zrobione zęby i poprawiony biust, ale przez ostatnie 20 lat używano jej do filmów porno, więc jej ciało miało sporo blizn, niektórych zakrytych tatuażami; przekłute sutki i srom. Figura prezentowała się jako tako, nie przekarmiano jej przez ostatnie lata, widać właściciel starał się z niej wycisnąć tyle dochodu ile się da, a wreszcie postanowił sprzedać. Najwyraźniej dobiegała końca swojego cyklu użytkowania. Siedziała na krześle z nogą założoną na nogę i wpatrywała się błagalnie w każdego przechodzącego swoimi smutnymi szarymi oczami. Opis na displayu był długi: jako młoda dziewczyna zaczęła w haremie, potem zmieniała właścicieli, urodziła czwórkę dzieci, każde innemu. Wystawiono ją za niecałe 5000 zł. - Wiesz Jenny – myślałem że macie tu dobry towar, a tu wystawiacie jakieś stare zdziry jak na szrocie. - No wiem – kiwnęła smutno głową – ale dostaliśmy ją w pakiecie razem z innymi lepszymi. Pewnie w burdelu który ją wystawił, nie chcieli sobie brudzić nią rąk. Ale i tak ...
... możemy coś tam jeszcze zarobić na jej utylizacji. - Co masz na myśli ? - Jest stara i zużyta. Jeśli nikt jej nie kupi, zabijemy ją. Nie będziemy ponosić kosztów jej utrzymania. Natomiast możemy wylicytować potem możliwość poprowadzenia jej egzekucji a chętnym sprzedać bilety. , na pewno weźmiemy za to więcej niż te 5000 zł. - Macie tu warunki do takich zabaw ? - Jasne, w podziemiu są sale BDSM i wielki wybór możliwości – wyjaśniła słodko Jenny. -Ona wie, prawda ? -Zaczyna się domyślać. Sandersson przełknął ślinę, nie chcąc się sam przed sobą przyznać, że wizja wijącej się na stryczku szarookiej czterdziestki mocno go podnieciła i postanowił zmienić temat: - A gdzie jest nasza Ewa, od której zacząłem przygodę z waszą firmą ? Jenny sprawdziła coś w tablecie - jest wynajęta na gang-bang, na imprezę integracyjną do przyszłego tygodnia; podobno dobrze połyka, więc jest na nią duże zapotrzebowanie. -Szkoda – westchnął Sandersson – mam na nią znowu ochotę. Zajrzał do notatnika: miał tam zapisane kilka numerów dziwek, które wydały się warte zainteresowania, po chwili wahania dopisał jeszcze tę nieszczęsną czterdziestkę. Pomyślał, że przy niewielkiej inwestycji może jeszcze się nadać do zabawy a powiesić ją, utopić, czy co tam przyjdzie mu do głowy zdąży zawsze. Jenny jakby czytała w jego myślach: - Weź też tę starą. Zobaczysz jaka z wdzięczności będzie uległa. Chcesz którąś jeszcze dokładnie zbadać? Mamy godzinę. - Ok, chciałbym się przyjrzeć bliżej naszej mulatce, i starej jeśli ...