-
Dzień Kobiet
Data: 03.06.2019, Autor: Mandaryna, Źródło: Lol24
Witajcie.. Myślałam że nic, nie jest w stanie nas, zaskoczyć... A jednak.. Dzień kobiet, tego roku 2019. Kolacja w restauracji, z mężem. Była tylko przystawką. Wróciliśmy do domu, napaleni na siebie, jak para nastolatków.. Gdy brałam kąpiel, mąż zadbał o nastrój. Przygotował łóżko, w salonie . Świeczki, nastrojowa muzyka, czerwone wino. I kilka gadżetów erotycznych, które dostałam z kwiatami -) Założyłam bordową bieliznę, którą specjalnie sobie kupiłam. Niestety tym razem nie napiszę, jak było. A było fantastycznie..-) Dodam, że zabawki, się sprawdziły. A napiszę, o tym, co się wydarzyło, w sobotni poranek. Było gdzieś, koło dziewiątej. Jak siedzieliśmy, sobie w wannie. Kontynułując dzień kobiet... -) W momencie gdy, mój mąż wyszedł, po drinki.. Zadzwonił domofon... Założył mój kusy szlafrok, w którym śmiesznie wyglądał. I poszedł otworzyć. Usłyszałam głos, Bernadetty. Która wparowała, do łazienki... - hej... - hej... a ty, co tak z rana i na bani -) - wracamy z imprezy.. - właśnie widzę.. ha ha, a gdzie Kamil - spytałam o jej męża. - wysadził mnie. Pod domem, i pojechał, po alkohole.. Obudziliśmy się. i wpadłam na pomysł, że wpadniemy, do was.. - kochanie proszę... - mąż podał mi drinka.. Wkurzony, na wizytę przyjaciółki. - dziękuję.. - zrób mi też, proszę... -) - kurde, przepraszam. Chyba wam zepsułam...... Telefon Benii. - tak kochanie... -........ - weź więcej i ...
... już. -........ - nie uwierzysz.. -........ - leżę z Sylwką, w wannie i piję drinka... -) akurat przyszłam, gdy się, zabawiali. To pomyślałam że się dołączę... -) Wiedziałam że, lubi żartować. Ale teraz przeszła samą siebie. Z trudem powstrzymywałam się, od śmiechu.. Jak i mój mąż, który stał obok.. W jej przypadku, alkohol robił swoje... -........ - nie, kurwa, w bieliznie... -) -........ - to szybciutko... Też cię kocham.. - nie mów że uwierzył - rzekłam. I zaczęłam się śmiać.. - a czemu, miał nie uwierzyć.. -) - pięknie go, wkręciłaś - dodał Robert. Benia siedząc, na brzegu wanny. Zaczęła się, rozbierać... Nas zamurowało... To że widziałyśmy, się nago, setki razy. I fakt, że wiedziała, ze swoim mężem, o naszych upodobaniach. Ale... ta akcja, mnie, nas przerosła... -) - Benia co ty robisz... - rozbieram się, w obecności twojego męża. Przeszkadza ci to.... -) - nieeee - rzekłam po chwili.. - to super, już dawno, chciałam to zrobić.. - odparła z uśmiechem, wchodząc do wanny.. Mój Robert stał (dosłownie) wpatrzony, w jej nagie ciało. Przyjaciółkę miałam atrakcyjną, była, trochę, wyższa ode mnie. Miała ładne długie nogi... I świetny tyłek.. Piersi trochę mniejsze, od moich. Ale sutki, dużo większe.. -) Usiadła wygodnie, na przeciwko. Śmiejąc się, nie wiadomo z czego... - ty jesteś walnięta .... -) - co ty nie powiesz - rzekła, dotykając ręką, mojej cipki.. - ty wiesz, co robisz... - spytałam podekscytowana.... - dotykam ...