Szczęśliwy dzień
Data: 03.06.2019,
Kategorie:
Hardcore,
Humor,
Autor: Sexshop_jaTM, Źródło: xHamster
Pewnego dnia mieliśmy z żoną robić dziecko.
Ustaliła dokładnie datę według kalendarza. Trzy dni wcześniej zapewniała mi abstynencję seksualną i wymogła przysięgę, że nie będę sobie dogadzać sam.
Siedziałem oglądając film w telewizji.
– Przyjdziesz? – zawołała z sypialni.
Leżała na łóżku w pozycji misjonarskiej.
– Wchodź – rzekła. – Mam owulację, więc leje się ze mnie. Wsadzaj!
Trochę byłem nieprzygotowany na tak nagłą zmianę nastroju, jednak trzy dni abstynencji zaczynały dawać o sobie znać.
Rozebrałem się. Ręką wspomogłem rozwój wydarzeń.
Położyłem się wygodnie na żonie i zacząłem wykonywać ruchy frykcyjne.
– Wiesz, że przeczytałam artykuł wybitnego profesora, według którego robimy to o najwłaściwszej godzinie? Ustaliłam to przy użyciu kalendarza – sięgnęła ręką – i tego oto termometru.
Starałem się skupiać uwagę na jej nogach.
– Czy ty mnie w ogóle słuchasz?
– Słucham, ale bardziej brzmienia tego, co mówisz niż słów – odpowiedziałem. – Później mi o tym opowiesz.
– Rozumiem. Mam ci nie przerywać fantazjowania o obcych babach!
– Nie, po prostu faceci wolą kiedy kobiety koncentrują się na tym co się dzieje, a nie rozmowy.
– No dobrze. Tak tylko żartuję. Już nie gadam więcej. No, dawaj!
Przyśpieszyłem tempo.
Wtedy nagle parsknęła.
– Coś mi się przypomniało… Sorry, miałam nic nie mówić!
– Co takiego ci się przypomniało!?
– Miałam nie gadać. Nie przestawaj!
– Powiedz. Zaciekawiło mnie to.
– Koleżanka z ...
... pracy, wiesz która, też dziś robi dziecko z mężem – rzekła. – Kobietom się synchronizują cykle, gdy dużo ze sobą przebywają.
– Nie wiem co w tym śmiesznego.
– A bo ty nie zrozumiesz kobiet. Coś ci się chyba skurczył.
– Wszystko przez te rozmowy. Nie możesz się skupić na tym, co robimy i brać trochę w tym udział?
– To nie biorę udziału, tak? Na kim leżysz?
– Przestań. Wiesz o co chodzi.
– Dobrze. Kładź się na plecy.
Położyłem się. Zaczęła go całować. Gdy się podniósł, usiadła na nim. Wykonała z 20 powtórzeń.
– Twoja kolej. Kolana mnie bolą. Od fitnessu.
Zacząłem ją posuwać od dołu. Ustawiłem sobie jej tyłek tak, aby móc wygodnie ładować i rżnąłem.
Była strasznie mokra. Faktycznie się z niej lało.
Teraz, kiedy zamknęła buźkę – ach, przydałby się knebel – seks zrobił się ciekawszy.
Minęły z 4 minuty, kiedy zaczęła wydawać przeciągłe jęki.
– Aaaaa… Aaaa…. Ooo… Rób tak… Oooo… Taaak…
Zaczęła poruszać biodrami. Starałem się ją utrzymać w bezruchu, ale silne miała uda.
Trochę rozsynchronizowała mój rytm.
Mała dygresja. Kiedyś, dawno, gdy robiłem jej dobrze wibratorem, zauważyłem jak dochodzi, jej odbyt pulsuje, zamyka się i otwiera.
Teraz mój członek jakby wyczuł tę chwilę. Naoliwiony przeskoczył do d**giej dziurki i wszedł w nią głęboko.
„Obiecała, że nigdy nie da” – zaśmiałem się w duchu.
Z rozpędu wykonałem jeszcze kilka ruchów i spuściłem się.
To był najszczęśliwszy dzień w moim małżeństwie ;-)
Copyright (c) Piotr ...