Cuckold inaczej
Data: 01.07.2019,
Kategorie:
Podglądanie
Sex grupowy
Anal
Autor: gtw12345, Źródło: xHamster
Wszyscy z Was na pewno wiedzą co to cuckold. Jednak teraz chciałabym Wam opowiedzieć o mojej przygodzie, którą niedawno przeżyłam z moim mężem. Przygoda, która mi się przytrafiła była spełnieniem moich ukrytych fantazji, a efekt przerósł moje oczekiwania.
Główną bohaterką tej historii, obok mnie i mojego męża, jest Monika. Trzydziestodwu letnia singielka, którą poznałam w mojej poprzedniej pracy. Razem trudziłyśmy się sprzedażą w jednej z czołowych firm produkcyjnych z zagranicznym kapitałem. Było dużo wspólnych wyjazdów służbowych, dzięki czemu przeżyliśmy sporo przygód (o których może Wam kiedyś jeszcze opowiem). Jednak po zmianie pracy nie miałyśmy okazji i czasu się spotkać. Jak to w życiu bywa - pochłonęły mnie obowiązki domowe, dzieci, praca i zwykła, szara codzienność.
Jakiś tydzień temu, po jej telefonie, postanowiłyśmy odnowić dawną znajomość i zaprosiłam ją do naszego domu na kolację. Dzieci udało nam się pozbyć i zostawić u dziadków, więc chata była wolna i chęć powspominania dawnych przygód i chwili wytchnienia przyprawiała mnie o wielki uśmiech na twarzy. Byłam również bardzo ciekawa reakcji Michała na osobę Moniki, bo słyszał o niej wiele z moich opowieści. Jednak nie dane było mu poznać jej osobiście, nad czym zawsze ubolewał, więc ze zniecierpliwieniem czekał na wieczór, przygotowując dla nas pyszną kolację.
Pięć minut przed umówioną godziną rozległ się dzwonek do drzwi - zawsze była taka punktualna. Na szczęście wszystko udało nam się przygotować i ...
... ruszyliśmy z Michałem na powitanie mojej dawnej przyjaciółki. Powitalnym uściskom nie było końca - bardzo ciepło zareagowałyśmy na swój widok, a w domu od razu zrobił się hałas jakbyśmy były co najmniej we trzy albo cztery, a nie we dwie. Monika szybko zdjęła kurtkę, przekazała Michałowi kolejną butelkę dobrego, czerwonego wina do naszego barku i we troje udaliśmy się do salonu.
Wtedy po raz pierwszy miałam okazję się jej bliżej przyjrzeć po trzech latach od naszego ostatniego spotkania. Zawsze byłyśmy swoim przeciwieństwem. Ja - dość wysoka, dobrze zbudowana blondynka, o bardzo kobiecych kształtach, a ona - drobna brunetka z kręconymi włosami, małym biustem i talią osy, która zawsze wygląda dobrze. Tego wieczoru też zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Ubrana w obcisłą, bordową, no i oczywiście krótką sukienkę. Do tego czarne kabaretki. Nie, nie - jednak nie były to te kiczowate rajstopy o wielkich i wulgarnych oczkach, które kojarzą się tylko z jednym zawodem. Jej kabaretki były delikatnie prążkowane, o dość gęstych oczkach, z tym lekkim wrażeniem, że zmieniają swój odcień w zależności od tego na jak mocne światło zostały wystawione jej świetne nogi. Gdy siadała, dało się zauważyć jak jej pończochy kończą się grubszym koronkowym pasem tuż za skrajem sukienki.
Od razy spostrzegłam również pewną zmianę - jej dekolt! Jest zdecydowanie większy niż zapamietałam. Kiedy razem pracowałyśmy zawsze narzekała, że prawie w ogóle nie ma piersi, a tu proszę... Czy to jakiś magiczny ...