Ogien w jego oczach
Data: 29.07.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: Danny Crowe, Źródło: SexOpowiadania
... stanie utrzymać się na nogach.
Szatyn pochylił się nad plecami prawie-dwudziestojednolatka i przesunął lubieżnie dłonią po jego talii. Zahaczył, niby przypadkiem, paznokciami o jego skórę, przesuwając się powoli, ale jakoś głodno w stronę jego ud. Wreszcie złapał Whittona za krocze. Młodszy aż pisnął. Mimowolnie pochylił się nieco i wypiął mocno biodra w jego stronę. Ta reakcja ucieszyła brązowowłosego. Jedną ręką nieustannie, ostrożnie ugniatał jego jądra i okolice męskości, w drugą złapał włosy chłopaka. Przyciągnął go trochę do siebie, zmusił, aby ten podniósł głowę wyżej.
Miał mocno zaciśnięte powieki i na moment przygryzł wargę. Twarz miał zaróżowioną, usta wilgotne i nieco spuchnięte. Cały czas drżały mu uda. Jonah wreszcie czuł się zaspokojony. Bardzo długo czekał aby zobaczyć go właśnie w takim stanie, wystarczająco rozpalonego, żeby błagał o jego kutasa. No, ale cholera coś tych błagań jeszcze nie było słychać...
- Wstań. - polecił znowu, zaprzestając pieszczot. Sky powoli dostawał już szału od naprzemiennego niewystarczającego mu macania i nagłego nakazywania odsunięcia się. Niewiele już brakowało, żeby po prostu zdzielił go w pysk i wyszedł z pokoju. Chuj. Z erekcją umiał sobie sam poradzić.
- Zdejmij to dziadostwo z siebie i chodź do mnie. - na te słowa, Sky prawie podskoczył z radości. Czyżby... - Powoli. - usłyszał jeszcze. - Chcę się jeszcze na ciebie napatrzeć, ale zdejmij już to.
Whitton skinął głową i nieporadnie, trochę agresywnie ...
... ściągnął pończochy.
- Nie rozedrzyj tego... - warknął zniecierpliwiony Jonah.
- Staram się! - parsknął w odpowiedzi młodszy, wkładając maksimum wysiłku w to, żeby nie dorzucić gdzieś zgrabnej kurwy. Jeszcze tego mu brakowało, żeby zamiast być pieprzonym, dostać wpieprz.
Odrzucił rzeczy gdzieś w bok i prawie że rzucił się w stronę kochanka. Ten jednak, po raz kolejny, próbował go ostudzić i sobie podporządkować.
Ułożył tego małego diabła w pościeli i przez chwilę przytrzymał, żeby ten przestał się wreszcie na siłę do niego dobierać.
- Cierpliwość...! - syknął w jego stronę, patrząc mu z udawaną złością w oczy. - ...to cnota. - dokończył, gdy wreszcie udało mu się go unieruchomić.
- Sky był doprowadzony do granic wytrzymałości.
- Nie jestem cnotliwy... - oznajmił, oblizując lubieżnie wargi. Spodziewał się, że w tej chwili zostanie przełożony przez kolano i dostanie prawdziwego klapsa, a nie miźnięcie ręką na zachętę, ale nic się takiego nie stało.
Szarooki rozrzucił mu nogi na bok. Sky ledwo łapał oddech. Niekontrolowanie wyrzucił biodra w górę, niemo błagając Arrowa, żeby ten wreszcie go zerżnął. Starszy z kolei nadal się z nim tylko bawił. Brunet zaczął skamleć jak dziwka, kiedy poczuł gorące usta na swoim przyrodzeniu. Chciał złapać go za włosy i wyruchać go w usta, ale silniejsze ręce starszego w porę złapały go za nadgarstki i przygwoździły drobne ręce do materaca. Ciemnooki prawie zawył.
- Jezu! Przestań mnie wreszcie męczyć! Weź mnie wreszcie! No, ...