1. Stworzona do pieszczot .cz.2


    Data: 31.07.2019, Kategorie: Stopy, Autor: ewelina, Źródło: Fikumiku

    Dziś jest sobota więc mąż będzie mógł zająć się moimi stopami ,tak jak na to zasługują .Już od rana może mi je lizać ,długo i dokładnie.Tak jak lubię.Musi to robić dokładnie i z wyczuciem i tak długo dopóki się nie obudzę.Oczywiście codziennie ,obowiązkowo,przed wyjściem do pracy wylizuje mi moje piękne stopy ale wtedy nie zwracam na to uwagi bo chcę jeszcze trochę pospać.Na wpół śpiąc czuję jego pieszczoty lecz nie reaguję na nie bo dla mnie jest jeszcze za wcześnie by się budzić.wystarczy mi przyjemna świadomość ,że tak gorliwie wykonuje swoje obowiązki oddając mi w ten sposób hołd i uwielbienie. Dzisiaj obudziłam się w doskonałym nastoju ale jak zwykle musiałam jeszcze troszkę poleżeć. Mąż czując że już nie śpię z jeszcze większą gorliwością lizał mi stopy starając się mnie zadowolić. -Dzień dobry piesku.-powiedziałam przeciągając się leniwie. -Ładnie mi liżesz stopy.!Pańcia jest zadowolona. -Teraz zrób mi kawę i śniadanko.-zamruczałam ziewając. Natychmiast pobiegł do kuchni a ja czując że muszę skorzystać z toalety udałam się do łazienki. Siadając na sedesie wysikałam się po czym stękając i popierdując zrobiłam poranną kupkę. Spuszczając wodę wezwałam do siebie męża -Podmyj mnie językiem a potem podetrzyj bo robiłam kupę!-rozkazałam wypinając się bezwstydnie i jedną nogą stając na sedesie ułatwiłam mu dostęp do cipy i tyłeczka. Doskonale wiedział jak ma mi usługiwać bo robił to już wiele razy. najpierw dokładnie wylizał mi całe kroczę po czym wilgotną gąbką podtarł mi ...
    ... dupkę a następnie do czysta wylizał mi odbyt i rowek między pośladkami. -Dobrze się spisałeś piesku!-pochwaliłam go w drodze do salonu gdzie czekała już na mnie kawa i śniadanie. -W nagrodę możesz dalej lizać piękne stopy Pańci.-powiedziałam siadając w fotelu. Jacek klęcząc przed fotelem ujął moją stopę w dłonie i zaczął ją lizać. Powili przejeżdżał językiem od pięty po palce wylizując każdy milimetr mojej stópki.Całował i lizał moje paluszki wciskając język w szczelinki między nimi. Wyłuskiwał ustami po kolei każdy palec i ssał je jak cukierki po czym znowu wracał do lizania. Zadowolona popijałam kawę patrząc z jaką gorliwością mnie pieści i jak bardzo stara się mi dogodzić.Bez ceregieli drugą stopą stanęłam mu na karku a on przysunął się bliżej by było mi wygodniej.Jak w transie na przemian lizał raz jedną raz drugą stopę a ja zajęta śniadaniem przestałam zwracać na niego uwagę. W końcu głośnym beknięciem dałam mu do zrozumienia że właśnie skończyłam posiłek. -Teraz zrobisz mi ładnie pedicure-powiedziałam a on tylko na to czekał.Natychmiast wybiegł, by wrócić po chwili z zestawem pilniczków ,wacikami, zmywaczem i pudełkiem pełnym różnorodnych lakierów. -Pani teraz sobie poczyta a ty postaraj się by moje stopy wyglądały pięknie.-poinstruowałam go i sięgając po plik czasopism przestałam interesować się tym co robi.Podczas pedicure mąż zawsze siada na małym stołeczku a ja siedząc w fotelu staję mu na kolanach. tak jest najwygodniej. Już od kilku lat pielęgnacja moich stóp ...
«12»