Przybrana córa
Data: 06.08.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Barkas, Źródło: Fikumiku
Nie wyszło mi w małżeństwie. Moja żona uświadomiła sobie, że nie jestem odpowiednim kandydatem na jej męża dość późno, bo po prawie 6 latach. Dla mnie był to spory cios. Najpierw musiałem się długo przekonywać czy warto się pchać w związek z kobietą która ma córkę. Okazało się jednak, że tak. Z Marysią szybko złapaliśmy wspólny język, spędzaliśmy czas we troje i co ważniejsze stałem się dla niej przybranym ojcem. Gdy drogi z moją żoną Sylwią się rozeszły, byłem nadal w kontakcie z Marysią. Co prawda bywała w moim nowym mieszkaniu rzadko, ale relacje były takie same. Lubiłem ją, rozmawialiśmy na różne tematy i nie raz słyszałem o czymś o czym jej matka nie. To mnie powiedziała o tatuażu na kostce, to mnie powiedziała o swoim pierwszym razie. Choć dziś nie spodziewałem się jej wizyty i tak znalazłem dla niej czas. Trudno było mi odmówić ze względu na to, że stała za drzwiami zapłakana. -Cześć tatku, mogę wejść? -Maryś, co się stało? -Mam ich dość. Nie chce ich więcej widzieć. -Chodzi ci teraz o twoje koleżanki czy coś w domu? Weszła do środka, gniewnie odrzuciła torebkę i usiadła w fotelu. Nie pozostało mi nic innego jak usiąść blisko niej i poczekać aż zechce podzielić się ze mną swoim problemem. -O tego faceta nowego mamy mi chodzi. Cały czas chce żebym robiła to co on chce. A mama go jeszcze broni. Teraz zupełnie nie mam nic do powiedzenia w domu. -Uchyl rąbka tajemnicy skarbie, o co dokładnie tym razem jest szum? -Nie podoba mu się jak się ubieram, to, że mam tatuaż, a ...
... najbardziej mu nie odpowiada, że nie słucham gdy on każe mi coś zrobić. Zwykle i tak jest to przynieś to, przynieś tamto. Traktuje mnie jak swoją służącą. -Nie przesadzasz aby? Ja też czasem coś od ciebie chciałem. -Właśnie czasami, a nie cały czas. Nie podoba mu się nawet praca jaką sobie znalazłam na wakacje. Twierdzi, że przede mną ostatni rok w technikum więc powinnam się na nauce skupić. -Do tego to akurat nie ma nic. Masz prawo robić co chcesz. To twoje życie. -Tak, jestem pełnoletnia. Mogę robić co chce. Widzisz, to właśnie dlatego ty jesteś dla mnie ojcem. -Marysiu, ojczymem jeśli już. A w ogóle to byłem. Wspominałem też żebyś mówiła mi po imieniu. -Nie dbam o to. Dla mnie jesteś i będziesz moim ojcem. Nie powinnam cie już obchodzić, a mimo wszystko mi pomagasz. -Bo cie lubię. Przyzwyczaiłem się do ciebie. -Ta, jasne. Chce cie o coś prosić. -Słucham. -Mogę zamieszkać z tobą? -Że co? Dlaczego? Nie, musiałabyś to ustalić z mamą. -Czym się przejmujesz? Nie muszę jej prosić o pozwolenie. Jeśli chcę to tak zrobię. Tylko musisz się zgodzić. -Możesz zostać na noc. Tylko dzisiaj. W drodze wyjątku. Na twarzy Marysi pojawił się dobrze mi znany wyraz zadowolenia. Zamówiłem jedzenie, przygotowałem dla niej łóżko, a sobie miałem rozłożyć polówkę. Jednak Marysia stwierdziła, że nie ma nic przeciwko abyśmy spali razem. Niechętnie rezygnuje ze spania w łózku dlatego się zgodziłem. Kilka godzin później oglądaliśmy razem telewizję. Marysia wtulona w moje ramie co i rusz nerwowo zerkała na ...