1. Odpływam


    Data: 18.08.2019, Kategorie: Pierwszy raz Autor: ali, Źródło: Fikumiku

    A zaczęło się tak niewinnie! Czwartek – właśnie zakończyłem zajęcia na uczelni, i od niechcenia postanowiłem przejść się pieszo do domu. Na skróty miedzy blokami czas trwania takiego spaceru wynosił około 30min. W połowie drogi uświadomiłem sobie, że jestem właśnie obok bloku, w którym mieszka moja dalsza kuzynka Ewa, kobieta samotna w kwiecie wieku. Ewa jest starsza o 12 lat. Była zawsze bardzo tajemniczą częścią mojej rodziny. Tak naprawdę dowiedziałem się o jej istnieniu dopiero w szkole podstawowej gdzieś około klasy 8, kiedy to po zakończonych studiach podjęła prace nauczycielki języka polskiego. W tamtym okresie mówiłem do niej „Proszę Pani”. Mieszka w bloku na 13 piętrze zupełnie sama. Ostatnimi czasy dość często odwiedzaliśmy ja z jej bratem który to studiuje razem ze mną. Niestety podczas jednych z takich odwiedzin lekko się z nim pokłóciła i przestaliśmy tam chodzić. Z Ewą można jak to się mówi konie kraść. W czasie odwiedzin często grywaliśmy w karty i kości jakoś tak dla zabicia czasu. Pomyślałem sobie ze odwiedzę ja sam może przeprószę za zachowanie podczas ostatniej wizyty. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Winda pietro 13 i już jestem pod drzwiami. W pierwszej chwili konsternacja co ja tu sam robię, potem spoko kawa chwile pogadaliśmy. Już zabierałem się do wyjścia gdy zaproponowała partyjkę w kości. Bardzo chętnie przyjąłem wyzwanie bo nic innego nie miałem do roboty a czas zawsze milej leci jak się cos robi. Po jednej rundzie 1:0 dla mnie, nie mam szans na ...
    ... opuszczenie lokalu – musi mi się zrewanżować. Spoko, po następnej godzinie 2:0. Jest już wieczór wiec wyszedłem ale musiałem umówić się na partie rewanżową na kolejny dzien. Następnego dnia po zajęciach bez zastanowienia znowu 13 piętro. No w dniu dzisiejszym jakieś takie cieplejsze przywitanie. Siadamy do kości, w czasie pierwszej partii mam lekkie problemy z skoncentrowaniem i kładę 1:0 dla niej. Jest gorąco, wiec proponuje ze podskoczę do sklepu i kupie cos do picia. Haa! Nie trzeba w lodówce na dole jest tonik, w barku jakieś alkohole robimy sobie po cieniutkim drinku, tak dla kurażu. Po kolejnej partii i kolejnym drinku dochodzimy do wniosku ze stół jest niezbyt wygodny (niestety kości maja to do siebie ze spadają na ziemie), wiec przenosimy się na dywan. Tutaj spokojnie kładziemy się na brzuchach i gramy dalej. Zaczyna być coraz luźniejsza atmosfera. Ewa ma wielka radość z moich syfków na nosie i postanawia mi je wygnieść! AL! Jak to boli. Na nosie się nie kończy zobaczyła na karku i gniecie dalej. Ja nadal leżę na brzuchu ona tymczasem wspięła się na mnie i usiadła mi na plecach – żebym się tak nie miotał. Nie wiem dlaczego poczułem nagle ogromne podniecenie. W pewnym momencie zaczęła schodzić z tymi syfkami na plecy, niestety tutaj trafiła na łaskotki. Ogromnie ja to rozbawiło i zaczęła sprawdzać gdzie jeszcze mam takowe. Przypominam ze nadal leżę na brzuchu a ona na mnie leży, wiec nie mam szans na jakikolwiek ruch. Zaczyna sprawdzać moje czule miejsca. Nagle rozmowa ...
«123»