-
Wdech
Data: 25.08.2019, Kategorie: BDSM Fetysz Hardcore, Autor: koba37, Źródło: Pornzone
tak się zabawiam...a czasami inaczej. Wdech Zaciśnięta wokół jej szyi foliowa torba na śmieci szeleściła głośno przy każdym oddechu. Gdy ją zakładał, było w niej sporo powietrza. Teraz się skurczyła. Wewnątrz było wilgotno i gorąco. Dyszała walcząc o życiodajny. Przez cienką ściankę folii widziała jego twarz - na poły podnieconą na poły zaciekawioną.Leżał na niej, trzymając za nadgarstki. Czuła go w środku, nabrzmiałego, twardego. Wypełniał ją w ten specyficzny, podniecający sposób. W bezruchu. Nie chciał skończyć zbyt wcześnie. Na to też przyjdzie… Naraz wysunął się z niej i całując coraz niżej przesunął na dół. Szeroko rozłożone nogi i poduszka pod lędźwiami dawały mu pełen dostęp. Wygięła się jeszcze bardziej, podsuwając mu w to magiczne miejsce między wargami. W gorączce narastającego podniecenia zapomniała o torbie. Gdy przełożył ręce pod jej udami dobrowolnie podła dłonie - gest oddania ostatecznego, jakby składały swe życie w jego ręce...Czuła jak bije jej serce. W rytm oddechów i dotknięć języka. Gwałtowny szelest falującego plastiku nie świadczył już tylko o braku powietrza. Odpływała, odlatywała w dziwne miejsce, gdzie nie było nic prócz rozkoszy.Strach przeszedł nagle. Pozbawiony słów i myśli. Zwierzęcy. Strach przed śmiercią. Szarpnęła się ale mocno ja trzymał. Osłabiona walką o oddech nie była w stanie uwolnić rąk. Podniecenie mieszało się z paniką i narastającym w głowie tętnieniem. Czuła, że przestał ją lizać i szybko przesunął się do góry. Znów był w ...
... środku. Chciała unieść dłonie i rozerwać torbę gdy nieoczekiwanie poczuła dopływ świeżego powietrza.Wdech! Wdech! Życiodajny tlen dostawał się przez poluzowany koniec torby na jej szyi. Pozwolił jej na kilka cudownych oddechów i ponownie zacisnął sznurek.Odlatywała. Świeże powietrze odegnało strach. Czuła jak wypełnia ją pulsujący członek. Jak serce wali z szaloną prędkością pompując krew pod ogromnym ciśnieniem.Ale kilka wdechów nie wystarczył ona długo. Szarpnęła się ale trzymał mocno przygniatając całym ciężarem swego ciała. Osłabiona nie była w stanie się uwolnić. Wiedziała, że tym razem nie będzie luzowania torby. Nie będzie oddechów ani świeżego powietrza. Dopóki nie skończą. Dopóki On nie skończy. Torba zapadła się niemal całkowicie przykrywając jej twarz mokrą, oślizłością zaparowanego plastiku. Przy każdym oddechu przyklejała się do ust uniemożliwiając nawet nabranie resztek bezwartościowego powietrza które było jeszcze w torbie. Rzęziła rozchylając rozpaczliwie swe zsiniałe usta.Tym jednak razem panika była świadoma. On musi skończyć! Zaczęła gwałtownie pracować biodrami wyginając kręgosłup. No spuść się! Szybciej! Szybciej! Coraz gwałtownie ruszała miednicą. Miała wrażenie, że zaraz rozerwie jej mózg, że oczy jej eksplodują… Naraz jej ruchom odpowiedziało męskie echo. Wysuwał się w nią i wsuwał coraz gwałtowniej, odpowiadając na jej szaleńczy rytm. Wiedziała już, że zdąży i strach znikł.Czuła jak pulsuje jakby cała zamieniła się wielkie, ekstatyczne ...