Cenny
Data: 30.08.2019,
Autor: EruQ, Źródło: Lol24
Stojąc na wiadukcie kolejowym wyczekując nadjeżdżającego pociągu, myślał tylko o Monice i swoim życiu. To dzięki niej jego obecność wisiała na włosku. Była dla niego wszystkim, a ona tak po prostu, bez skrupułów puściła się z jego najlepszym kumplem. Jej imię przeplatało się w jego głowie z słowami nienawiści. Chciał po prostu o wszystkim zapomnieć.
Dostrzegając w oddali oczekiwany pociąg pospieszny, jego myśli samobójcze przerwała dzwoniąca w jego prawej kieszeni spodni komórka. Nie zwracając kto do niego dzwoni, odebrał szybko z słowami w ustach.
- Odpierdol się... - rozłączają połączenie.
Lecz chowając ją do kieszeni, znów zaczeła wydawać z siebie dźwięk. Tym razem zetknął na ekran. Na jej wyświetlaczu nie widniało "Monika ;*", a "Daga". Była to jego jedna z najlepszych znajomych jakich miał. Spoglądajać na zbliżający się pociąg przyłożył słuchawkę do ucha.
- Halo Przemek, halo... - W jej głosie słychać było strach i obawę.
- Czego? - odparł z gniewem wpatrując się w zbliżający pojazd szynowy.
W tle słychać było już sygnały ostrzegawcze wydawane przez maszynistę. Mimo iż nie była przy nim, Dagmara również je wysłyszała i zrozumiała jego zamiary.
- Przemek proszę Cię, nie rób nic głupiego. Proszę... - jej głos bliski był rozpaczy.
- Daga daj spokój. Ja chcę tylko zapomnieć, a moje życie i tak nie ma sensu.
- Dla mnie ma, dla mnie ma... Suka nie była Ciebie warta. Ale ty jesteś sporo wart dla mnie. Proszę nie rób nic sobie i przyjdź do mnie. ...
... Proszę...
Te słowa wryły się w jego. Jego myśli stały się chaotyczne, uniemożliwiając mu jaki kolwiek ruch. Był tak zamyślony, iż cały świat jak i hałas wydawany przez pociąg nie docierał do niego.
- Przemek, błagam Cię... -już nie mówiła, a słychać było krzyk..
Z omamów wyrwał go dopiero jej płacz.
- Żegnaj - odparł zmieszany uczuciowo.
- Nie Przemek, czekaj... Proszę Cię, nie... - były to ostatnie słowa jej rozpaczy jakie słyszał, po czym wyłączył telefon.
Odległość między nim a rozpędzonym szynowcem znacznie się zmniejszała. A jego myśli walczyły z wspomnieniami. Gdy do tragedii brakowało już parę sekund, zszedł z torowiska z słowami Dagmary w głowie. Zachodząc z wiaduktu postanowił iść do niej, zastanawiał się czy jej naprawdę na nim zależy czy mówiła tak by zapobiec jego śmierci.
Po pierwszych nie udanych połączeniach myślała, że może się rozmyślił. Lecz po już setnych próbach bez sensownego skutku była pewna, iż go straciła. Załamana ruszyła do kuchni sięgając z szafeczki wszystkie tabletki jakie w niej były. Zabierając je ze sobą wzięła jeszcze szklankę wody i udała się do swojego pokoju.
Gdy dotarł do jej domu stanął przed drzwiami, nie wiedząc co jej powiedzieć ani jak spojrzeć prosto w oczy. Zbierając odwagę zapukał kołatką, lecz nikt mu nie otwierał. Napierając na klamkę drzwi uległy i otwarły się. Wchodząc do środka zauważył iż nikogo nie ma. Przekluczając za sobą zamki, udał się po schodach do pokoju Dagmary z którego dochodziło szlochanie. ...