-
Prywatka
Data: 14.09.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Indragor, Źródło: SexOpowiadania
... sam raz – odpowiedział, macając je jak towar przed zakupem, ku mojemu zadowoleniu – popatrz jak świetnie leżą w dłoni – dodał, zakrywając je swoimi dłońmi, aż zachichotałam z przypływu przyjemności. –Muszę do kibelka – jęknęłam po chwili. Było to zupełnie nie w porę, ale co mogłam poradzić. Siku chciało mi się coraz mocniej. –To biegnij – zachęcił mnie. Niechętnie zwlokłam się łóżka, ale jak tylko wstałam, niespodziewanie dostałam klapa w tyłek. Bardzo przyjemnego klapa. –Auć! Za co? – jęknęłam. –Że mnie zostawiasz. –Tylko na chwilę, ale mogę zostać, jeśli chcesz, tylko że wtedy zrobi się kałuża – zachichotałam. –To już lepiej leć – powiedział. Nachyliłam się i złożyłam na jego ustach pocałunek. W tym samym momencie poczułam na cipci jego rękę. –No wiesz – udałam zbulwersowaną – tak znienacka wykorzystywać niewinną dziewczynę. –Oj tam zaraz niewinną. –No może i tak – szybko się zgodziłam, sięgając po majtki. –Zostaw, nie ubieraj się – powiedział – tak idź. Siostra jeszcze śpi. –A jak nie? – zapytałam. –Widziała cię… nas w takiej sytuacji, że już nic jej nie zaskoczy – uśmiechnął się. – Poza tym to też dziewczyna – dodał. Przyznałam mu rację. Wyjrzałam za drzwi, przejście było wolne. Na szczęście było wolne w obu kierunkach. –Teraz ja – usłyszałam, gdy wróciłam. Pobiegł nago do kibelka, ale zanim wyszedł, pocałował mnie, a ja nie mogłam oprzeć się, by w rewanżu nie złapać go za te cudowności między nogami. –Świntucha – ...
... mruknął. –I to jaka! – dumnie odpowiedziałam. Zaraz, gdy wrócił, powiedziałam: –Stęskniłam się, pocałuj mnie. Po bardzo długim pocałunku, całowaliśmy się co najmniej pięć a może nawet piętnaście minut, czas przestał mieć dla mnie znaczenie, położyłam się na plecach. –Wiesz – powiedziałam – o dziewczynach, które nie są zamężne, mówi się, że są do wzięcia. Ciekawe dlaczego? – Przy ostatnich słowach rozchyliłam nogi. –Ja ci pokażę dlaczego, bezwstydnico! – zawołał, rzucając się na mnie i łaskocząc po całym ciele. Chichotałam i wierciłam się, próbując obronić przed jego łaskotkami. Wyjątkowo nieskutecznie. –Odwróć się – zarządził, a ja posłusznie położyłam się na brzuchu zaciekawiona. –Zrobię ci masaż tych cudownych plecków – powiedział. Teraz jego ręce przesuwały się, muskając moje ramiona, plecy, biodra. Mruczałam i wyginałam się z zadowolenia. Stopniowo przesuwał ręce coraz niżej i niżej, robiąc już nie masaż pleców a tyłeczka. –To nie są plecy – zachichotałam. –Wiem – odpowiedział – mocniej ściskając mi tyłek. Zaraz potem poczułam uroczy pocałunek i język na tyłeczku, aż się zaśmiałam, a do jamki napłynęła mi nowa porcja wilgoci. Wkrótce jego palce podążyły dalej, ku myszce, by po niezbyt długim spacerze po niej nacechowanym moimi zupełnie bezwstydnymi jękami i pomrukami rozkoszy wedrzeć się bez pytania do wnętrza mokrej dziurki, którą tam znalazły. Gdy moje jęki przybrały na sile, podciągnął mnie za biodra, tak że stanęłam na czworaka, a on za ...