-
Lyse konie
Data: 21.09.2019, Kategorie: Sex grupowy Autor: Zuza Zuza, Źródło: SexOpowiadania
Wczoraj nasze dzieci wyjechały na obóz. Umówiliśmy się na spotkanie ze znajomymi, którzy mieszkają w sąsiedniej miejscowości. Nie widzieliśmy się z nimi już kilka lat. A znamy się jak "łyse konie". Wyjechaliśmy w sobotę w południe by jeszcze skorzystać z pięknej pogody i zacząć zabawę od grilla. Dojechaliśmy w niecałą godzinę już po drodze ciesząc się słońcem i pięknymi widokami podmiejskiej przyrody. Dom Kasi i Tomka, jak co roku tonął w kwiatach. Zatrąbiliśmy – Tomek za chwilę otworzył nam bramę. Gdy wysiadłem razem z Jolą z samochodu przywitaliśmy się ze starymi druhami. - Cześć Kasiu. Cześć Tomku. - Cześć Jolu. Cześć Marku. Wymiana całusów – ale tylko w następujących konfiguracjach: ja z Kasią, Tomek z Jolą i Kasia z Jolą bo wśród facetów całusy jakoś nie w modzie. He he. Kasia i Tomek nic się nie zmienili. Tomek wyprzystojniał a Kasia jak zawsze ponętna, jasne krótkie włosy, piwne stale śmiejące się oczy i ta słodka szparka między zębami. Tomek jak zawsze skomplementował wygląd Joli. Powiedział że podoba bardzo podoba mus się nowa fryzura Joli i idealnie pasuje do jej zielonych oczu podobnie jak do sukienki. Wręczyliśmy gospodarzom wino, parę innych trunków i smakołyków na grilla. Kasia i Tomek oprowadzili nas po swoich włościach. Znaliśmy ich dom i ogród ale gospodarze chcieli pochwalić się swoimi najnowszymi osiągnięciami: w domu drobne przebudowy, nowe kolory, tutaj jakiś nowy stylowy mebel a w ogrodzie pięknie przystrzyżona trawka, ...
... bujnie kwitnące róże i nowe miejsce do grillowania z czerwoniutkiej cegły i ciemnobrązowego drewna. Rozgościliśmy się właśnie w ogrodzie. Dla uczczenia spotkania wznieśliśmy toast białym schłodzonym winem. Panie zajęły się przygotowaniem sałatki a ja z Tomkiem grillem i konkretami na grilla. Żar lejący się z nieba spowodował, że postanowiliśmy się od razu przebrać się z stroje kąpielowe. Gdy Jola przebierała staniczek pod sukienką zsunęło się jej ramiączko i ukazała się naga pierś. Jola zapiszczała jak zawstydzona nastolatka, Tomek spojrzał w jej stronę i zdążył nacieszyć wzrok miłym widokiem. - No, no! – powiedział. – Jakie piękne piersi! - Tomek! Jak możesz! Ty świntuchu! Podglądasz mnie! – odparowała Jola - Nie podglądam. Tylko patrzę. A jest na co popatrzeć! Rzeczywiście jest na co popatrzeć, moja Jola jest piękną kobietą – ja też tak uważam – w końcu to moja żona. Czekając aż grill rozpali się gadaliśmy sobie z Tomkiem. - Masz piękną żonę – powiedział Tomek. - No cóż. Wiem. Ale ty też masz bardzo ładną żonę. - Twoja jest ładniejsza. - Nie, twoja jest ładniejsza. - Co ty mówisz. Ha ha. Popatrzyliśmy na nasze żony. Obie ponętne, Jola trochę wyższa i szczuplejsza ale Kasia też niczego sobie drobna, ma wiele krągłości i bardzo seksi. Dziewczyny zobaczyły że je obserwujemy. Wysłały nam promienne uśmiechy. Miałem wrażenie że Kasia spojrzała mi prosto w oczy i delikatnie puściła oczko. Z chwilę siedzieliśmy na leżakach przy grillu ...