W szatni
Data: 21.09.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: Jason Blackwood, Źródło: SexOpowiadania
... miejscu. Był delikatny. W jego ruchach wyczuwałem, że naprawdę zależało mu na tym, abym ja również odczuwał jak największą przyjemność.
Powoli moje mięśnie się rozluźniały. Z każdym ruchem jego palców czułem coraz większą przyjemność, która rozchodziła się po całym ciele obezwładniającymi falami ciepła.
- Teraz może zaboleć – usłyszałem jego cichy szept. Złożył na mojej szyi kilka przelotnych pocałunków. Zadrżałem, jednak byłem gotowy. Tak przynajmniej sądziłem, dopóki trzeci palec nie dołączył do dwóch pozostałych. W krótkim momencie straciłem oddech, przeszyła mnie fala bólu. Nawet zaciśnięte zęby nie zdołały powstrzymać jęku.
- Spokojnie. Zrelaksuj się, pozwól mi działać – szeptał uspokajająco Jacek. Jego niski, głęboki głos działał na mnie kojąco. Każde jego słowo, każda nonszalancko przeciągnięta sylaba, sprawiały, że drżałem. Jednak teraz bardziej skupiałem się na jego palcach.
Zaczął powoli nimi poruszać, sprawdzając reakcję mojego ciała. Cały się spiąłem, napięły się również wszystkie mięśnie mojego ciała. Wziąłem jednak głęboki oddech, próbując je rozluźnić. Ciche słowa Jacka okazały się szczególnie pomocne. Posłusznie wykonywałem jego polecenia, dzięki czemu po chwili mógł działać dalej.
Nie potrzebował już dużo więcej czasu. Moje ciało przełamało się i z ochotą podporządkowało się jego lubieżnym dłoniom. Czułem rozkosz. Wtedy wszystkie jego trzy palce mnie opuściły. Poczułem nieprzyjemną pustkę, jakby czegoś we mnie nagle zabrakło. Potrzebowałem ...
... goteraz. Obróciłem się, bez zwlekania rozrywając opakowanie z kondomem. Jego penis już lekko opadł, lecz ochoczo zareagował na dotyk. Przez kilka chwil przywracałem go do baczności, jednak w końcu założyłem na niego prezerwatywę.
Wstałem z ziemi i spojrzałem mu prosto w oczy. Widziałem w nich pożądanie, pierwotne pragnienie, które sam odczuwałem od dawna. Nie oczekiwałem jednak wcześniej tego, co pokazało się w jego czułym spojrzeniu, wyrazie radości i rozanielenia na twarzy, w iskierkach czających się w kącikach jego oczu. Przyciągnąłem go do siebie na długi, namiętny pocałunek. Nasze języki raz jeszcze splotły się w wilgotnym tańcu. Pragnąłem go bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Dłońmi sunąłem po jego idealnym ciele, czując pod palcami twarde mięśnie i gorącą skórę. Jeszcze raz dotknąłem jego penisa, przejechałem palcami po idealnym zaokrągleniu pośladków. Byłem gotowy.
Znów klęknąłem. Tym razem sam z ochotą obróciłem się do niego tyłem i zgiąłem. Usłyszałem, jak własną śliną upewnił się, że uda mu się z łatwością, bezboleśnie, we mnie wejść. Gdy poczułem, jak jego główka dotyka wejścia, nie byłem w stanie się kontrolować ani chwili dłużej. Spragniony przyciągnąłem go do siebie, niemalże nabijając się na jego penisa. Pomógł mi, jednym szybkim pchnięciem wchodząc we mnie na całą swoją długość. Wrzasnąłem z bólu. Tym razem już się nie powstrzymałem. Poczułem, jak moje mięśnie stają w płomieniach.
- Mam przestać? – Spytał zaniepokojony Jacek. Usłyszałem czułość w jego ...