Niezapomniana kolacja
Data: 21.09.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... stringi poniżej kolan.
Nawet nie zdążyła zaprotestować! Była przerażona, ale obnażanie wzbudziło w niej wściekłość. Chciała sprzeciwić się, krzyknąć, ponownie utrudnić rozbieranie, ale znowu, zanim zdążyła cokolwiek zrobić, ktoś uniósł ją, a inny szybko ściągnął spódniczkę i stringi. Teraz stała naga, z potarganymi włosami, z ciałem pobrudzonym ziemią. Mężczyźni cofnęli się o dwa kroki.
– Nooo... – po chwili ciszy, wypełnionej taksowaniem ciała w świetle latarek, usłyszała pomruk aprobaty. Trzy snopy światła chaotycznie biegały po niej. Czuła oddechy mężczyzn przesiąknięte alkoholem. I wyczuwalne, rosnące napięcie.
– Bawimy się! – ktoś nagle rzucił komendę i silnie pchnął kobietę w kierunku pozostałych. Pod wpływem impetu nieporadnie wykonała dwa drobne kroki i nim zderzyła się z jednym z mężczyzn, kolejna ręka mocno pchnęła ją w innym kierunku. Każdy z nich trzymał latarkę, którą świecił w jej twarz, a drugą ręką pchał w kierunku kolegów. Odskakiwała od jednego do drugiego. Z trudem utrzymywała równowagę. Związane ręce nie ułatwiały balansowania ciałem. Nie zdołała zobaczyć żadnej twarzy, tylko błyski światła. Próbowała przeciwstawić się, zatrzymać chociaż na chwilę, ale tylko bezradnie miotała się między nimi.
W ten sposób poniewierali nią przez kilka minut, dotykając jej dekoltu, twarzy, brzucha i pleców, coraz głośniej rechocząc, żartując i powoli zacieśniając krąg. Próba wyminięcia ich skazana była na niepowodzenie. Potykała się o własne nogi, przydeptywała ...
... palce. Napastnicy bawili się nią jak kot myszką. Im bardziej stawała się zmęczona, tym bardziej stawali się natarczywi i agresywni. Bardziej władczy. Teraz popychali ją, dotykając tylko piersi, pośladków, krocza. Pchnięcia były mocne jak uderzenia. Czasami pomagali sobie nogą. Czasami szczypali ją. I wybuchali śmiechem, kiedy odskakiwała z okrzykiem wywołanym bólem. Oślepiona, wyczerpana, ledwie żywa, była zdana wyłącznie na ich łaskę. Czuła się jak zwierzę bezradnie ciskające się w małej klatce, którego los został już przesądzony.
– „Byku”, ruszaj! – rzucił któryś za jej plecami.
Wywołany mężczyzna, o atletycznej budowie, bez słowa chwycił ją za włosy i pociągnął na ziemię. Walczyła, opierała się, ale jednak schyliła głowę, żeby złagodzić ból. Tymczasem inny ukląkł na jedno kolano. „Byk” przełożył kobietę przez jego udo jak przez barierkę i zmusił do klęknięcia. Nie była w stanie opierać się. Nogi trzymała ściśnięte. Klęczący chwycił ją za kark i pchał w dół. Drugi stanął z tyłu i brutalnie nadepnął na jej nogi. Pod wpływem bólu krzyknęła i szybko rozsunęła je. Już nie pozwolili ich złączyć. Kilkoma szarpnięciami rozsunęli je jeszcze bardziej. Po chwili oczekiwania usłyszała jak „Byk” staje za nią, rozpina rozporek i zaraz poczuła penisa ocieranego o uda, pochwę. Desperacko próbowała ruszać tułowiem, nogami, ale solidnie blokowali jej tułów, jak i rozstawione nogi. Z ust wypełnionych szmatą wydobywało się jedynie stłumiony płacz.
– Zaraz sobie poskaczesz – usłyszała ...