1. Przygoda na wsi


    Data: 06.06.2018, Autor: ElNetto, Źródło: Lol24

    ... których siedziały całe roje owadów, ich brzęczenie stało się głośniejsze. Zaczęły krążyć złowrogo koło Jarka, lecz ten nie zwracał na to uwagi, początkowo nawet tego nie zauważył. Uniósł głowę do góry i z ulgą opróżniał pęcherz, gdy nagle poczuł jakby lekkie łaskotanie na penisie. Zanim spojrzał w dół i zdał sobie sprawę, co się dzieje, łaskotanie zamieniło się w ból, który z sekundy na sekundę stawał się coraz mocniejszy. Chłopak popatrzył na swojego członka i zobaczył siedzącą na nim osę. Minęła chwila, zanim zdał sobie sprawę, co się stało. Właśnie użądliła go w czułe miejsce. Ból zaczynał robić się nie do wytrzymania. Krzyknął głośno i ręką strącił owada ze swojego prącia. Odwrócił się szybko i odszedł z tego miejsca, żeby nie zaatakowały go kolejne. Znalazł się koło swojej siostry, która stała kawałek za nim i czekała, aż wypróżni pęcherz. Popatrzyła na niego speszona, jej spojrzenie uświadomiło mu, że ze strachu i bólu zapomniał schować kutasa i stał z nim teraz na wierzchu koło Karoliny. Szybko naciągnął na niego spodnie.
    
    - Co się stało? – spytała dziewczyna.
    
    - Osa mnie użądliła… - odpowiedział, a przeraźliwy ból malował się na jego twarzy.
    
    - Bardzo boli?
    
    - Bardzo, i cały czas coraz mocniej.
    
    - To wyssij jad z tego miejsca. Nie wiesz, co się robi jak osa ugryzie? Mnie parę razy żądliła, wyssanie jadu pomaga…
    
    - Żebyś ty wiedziała, gdzie mnie użądliła…
    
    Jarek nie wytrzymał i z bólu złapał się za jajka.
    
    - Gdzie?
    
    - W czuły punkt.
    
    Karolina ...
    ... zaczęła się domyślać. Przed chwilą jej brat zapomniał schować pałę do spodni, a teraz mówił, że ugryzła go w czuły punkt. Na pewno chodziło mu o "fiutka”, jak często nazywała męski członek. Stała speszona i nie wiedziała, co ma zrobić. Jarek masował się przez spodnie po kroczu i jęczał z bólu.
    
    - Wracam do domu. Nie wytrzymam. Muszę go sobie czymś nasmarować. Ty idź sama po zakupy.
    
    - Nie! – zaprotestowała Karolina – nie będę sama dźwigała tylu toreb! Nie dam rady. Masz iść ze mną.
    
    - Kiedy nie wytrzymam! Jak mam se wyssać jad z kutasa?
    
    Nie odpowiedziała. Jarek po chwili powtórzył, że wraca do domu, lecz ona znów się nie zgodziła.
    
    - To co mam zrobić?! Nie wiesz, jak to boli. Chyba, że… - zawstydził się dokończyć swoją myśl.
    
    - Co?
    
    - Chyba, że… ty mi wyssiesz ten jad? – spytał speszony.
    
    - Nie wygłupiaj się.
    
    - Proszę cię, Karolinka, zrób to. I to szybko, bo ból jest nie do zniesienia.
    
    Stała niezdecydowana, ponieważ chciała pomóc bratu w cierpieniu, ale ssanie jego członka było nie do pomyślenia. Zaczął ją błagać, by to zrobiła. Przez jakiś czas nie mogła się na to zdobyć, lecz w końcu górę wzięła w niej myśl, że jak tego nie zrobi, to będzie musiała taszczyć sama do domu całe zakupy. Zgodziła się więc nieśmiało, a Jarek czym prędzej wypuścił na wierzch swojego "rannego ptaszka”. Karolina speszona pochyliła się nad nim i przyjrzała mu się bliżej. Zrobiło jej się go żal. Był lekko spuchnięty i zaczerwieniony. Wzięła go do ręki i pogłaskała spuchnięte miejsce. ...
«1234...9»