Wlascicielka, vol 7: Uwiazanie
Data: 12.10.2019,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz, Źródło: SexOpowiadania
... kopie, ja przeczytałam sama i teraz jeszcze raz z nią. Odwaliła kawał dobrej roboty. Przeczytaj, gdy będziesz gotowa. - obejmuje mnie i przytula do siebie – Miłość boli tym mocniej, im więcej w niej prawdziwości. - puszcza – Mam zabrać małą, czy...?- Niech zostanie na noc... - odpowiadam, ściskając w dłoni dysk – Co tam jest?- Większość rzeczy, które wiedzieliśmy. - odpowiada i po chwili zawahania - Ale to jakby na chwile wejść do jego głowy, zobaczyć świat jego oczami i posłuchać wewnętrznego głosu, który ukrywał za tym spokojnym uśmiechem. Zrozumieć naprawdę jego uczucia. Nawet ja poczułam się z tym momentami źle, chociaż starałam się zawsze robić dla niego jak najwięcej. Wiesz, choćby jedna głupota… Tak jak Dawid piekł zawsze komuś tort na urodziny, pamiętał o nich... Nikt nigdy nie wiedział, kiedy są jego. Pewnie by powiedział, że z taką rodziną to każdy dzień jest nimi, ale... - kręci głową – Przyjadę do południa. - po czym całuje mnie w czoło – Dobranoc, Talita. - po czym po polsku mówi coś do Oszki a ta aż wydaje pisk radości, jeszcze chwile temu płacząc i rzucając się na mnie i przytulając w pasie, gdy tamta wychodzi.Przez okno widzę, jak mama spogląda jeszcze raz w naszą stronę, gdy Cargo układa się na jego tyle. Hybrydowy wehikuł odjeżdża w noc, na nowo zostawiając nas same.Ostatnia szklanka, za nieco pół godziny będziemy lądować. Zapytała, czy lecę bardziej w interesach, czy wracam z nich, chociaż to dziwne, że nie wybrałem wtedy lotu do Gdańska lub Warszawy. Nie ...
... miałem właściwie dokąd wrócić. Wydostając się z więzienia zwanego dworem, zobaczyłem, że cały ich świat to w różny sposób ograniczona struktura z krat. Mój wygląd i zachowanie przyciąga uwagę, a tożsamość, czyli przyjęta nazwa białego posągu odwzorowująca doskonale człowieka i nazwisko tego, który mnie stworzył swoimi ledźwiami nie miała żadnego oparcia w faktycznym świecie. Fałszywe dokumenty, które miałem, pomagały po nim się poruszać wspólnie z pożyczanymi pieniędzmi, ale nadal nie potrafiłem dostosować się do tego psychicznie. Nawet będąc tam, jeżdżąc z kierowcą od wynajmowanego domu do pracy i z powrotem, byłem zaledwie więźniem w inny sposób. Ludzie to gatunek, którego cechy jedynie przyjąłem, jak pupile mając kształt kobiet, były dla nich czymś gorszym. Zabawkami do seksu, narzędziem rozkoszy. Ale ja nawet do tego się nie nadawalem.Chociaż gdy odchodziłem, i nawet sam Samuel mnie nie zatrzymywał, ojciec przypomniał mi o najważniejszym. Nie będę nigdy w pełni człowiekiem, jako wyszły z jej łona. Słuchanie przez lata z ust jego i jego żony co robiono mojej matce, do czego ją zmuszano, by tylko zaciskać się na tym poczuciu człowieczeństwa, jakie hodował we mnie nauczyciel. Nie byłem jedynym, ale ja mogłem to zmienić. Sporo czytałem tutaj o ruchach tych, którzy są właściwie “moim przodkami”, jak od niewolnictwa doszli do czegoś więcej. Dlatego dzisiaj kolor mojej skóry nie wzbudza sensacji w ich świecie. O niewolnictwie współczesnym głośno jednak nikt nie ma zamiaru mówić, ...