1. Bez Wyjścia 5


    Data: 16.10.2019, Autor: MoniaMonia, Źródło: Lol24

    W swoim życiu doświadczyłam już chyba wszystkiego. Jednak najgorsze miało przyjść.
    
    Mijały dni, tygodnie, miesiące, a ja nadal byłam na usługach swojego szefa. Pieprzyłam się z nim kiedy tylko chciał i jak chciał. Byłam również "wypożyczana” innym facetom w ramach dobrych stosunków biznesowych. Bywały takie okresy że moja cipka jak i dupka nie miały czasu dojść do siebie po poprzednim rżnięciu.
    
    Pewnego dnia jednak wszystko się zmieniło. Do mojego gabinetu wszedł mój szef i oznajmił mi że nasz układ dobiega końca. Zwalania mnie gdyż na moje miejsce ma kogoś innego. Słuchałam go z otwartymi ustami i nie wierzyłam w to co słyszę. Zwolni mnie? Po tym wszystkim co dla niego zrobiłam? Czułam się jak najgorsza szmata którą wykorzystano i wywalono na śmietnik. Łzy same cisnęły mi się do oczu. Prosiłam go, błagałam żeby tego nie robił ale on był nieugięty i stanowczy w swoim postanowieniu. Nie miałam innego wyjścia jak się spakować i wrócić do domu by zatopić żal w alkoholu. Nie pamiętam nawet kiedy usnęłam i obudziłam się rano z wielkim bólem głowy, to się chyba nazywa kac gigant. Wzięłam gorącą kąpiel, napiłam się kawy i jakoś wróciłam do żywych. Myślałam co dalej? Co mam robić ze swoim życiem? Gdzie znajdę drugą taką pracę która była tak dochodowa? Od tego myślenia aż mnie znowu rozbolała głowa. Nie widziałam wyjścia z mojej sytuacji. Zaczęłam szukać pracy poprzez internet. Ale wszystkie oferty były mało satysfakcjonujące dla mnie i nie spełniały moich oczekiwań. Zamieściłam ...
    ... więc swoje ogłoszenie o pracę w roli prywatnej asystentki. Nie minął nawet dzień a gdy weszłam by sprawdzić pocztę okazało się że mam kilka propozycji. Wybrałam jedną z nich, najbardziej konkretną i umówiłam się z oferentem na spotkanie. Ubrałam się elegancko ale troszkę wyzywająco by wzbudzić w nim zainteresowanie jak i pożądanie. Umówiliśmy się w restauracji hotelowej blisko mojego domu.
    
    O umówionej godzinie byłam w restauracji i szybko znalazłam człowieka który złożył mi tą propozycję pracy. Był facetem w wieku około 40 lat. Przystojnym, zadbanym i widać że zamożnym. Zamówiliśmy coś do picia i przeszliśmy do konkretów a raczej on. Przedstawił mi swoją ofertę finansową oraz wymagania co do mnie. Powiem że oferta była bardzo interesująca a i wymagania nie były wygórowane. W końcu mam w "tym” dość spore doświadczenie. Gdy wyraziłam swoją akceptację na jego ofertę on powiedział coś jeszcze.
    
    - Skarbie, ale ja nie biorę kota w worku. Możesz mi obiecać wszystko a później się okaże że połowa to ściema. Idziemy na górę do pokoju i zademonstrujesz mi swoje możliwości.
    
    Powiem że to mnie zszokowało i zatkało. Oczywiście się nie zgodziłam na "jazdę próbną” bo to nie jest casting do pornola, ale on jakby się tym nie przejmował. Wstał od stolika, dopił drinka i na odchodne dorzucił.
    
    - Mówi się trudno, takich jak Ty są setki albo i więcej. Zresztą może i lepiej bo Ty już młodsza nie będziesz. Jak zmienisz zdanie to mój numer pokoju to 18.
    
    I odszedł rzucając na blat stolika ...
«1234»