1. Przygoda z dziwką


    Data: 08.06.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: alladyn, Źródło: Fikumiku

    Michał jak dobrze, że już przyszedłeś. Ależ paskudnie wyglądasz... Co się stało? - To długa historia. Zamówiłeś już? – Michał miał dziwny głos. Smutniejszy niż zwykle. Ogólnie wyglądał smutno. - Tak. Dla Ciebie też już zamówiłem. Mów co się stało. A gdzie Anka? Myślałem, że przyjdziesz z nią. - Nie mogła przyjść. Wczoraj... miała wypadek. - Coś się jej stało? - Zmarła na miejscu. Bezboleśnie jak mnie zapewniali. - O kurwa. Michał, współczuję. Jeżeli Ci czegoś trzeba to mów. - Dzięki Andrzej. Jedyne co mi trzeba teraz to rozmowy... Rozmowy jak za dawnych lat. Pamiętasz jak chodziliśmy do technikum? Ehh... To były czasy... Dzisiaj, przez cały dzień myślałem... O mnie, o Ance, o nas. Tuż po ślubie uzgodniliśmy, że nie chcemy mieć dzieci dopóki obydwoje się w życiu nie ustatkujemy. Tak naprawdę to ja chciałem tak z innego powodu. Ja... Ja Jej nie kochałem. Ożeniłem się z Nią, gdyż myślałem, że z czasem Ją pokocham... Do wczoraj myślałem, że to się nie stało.. Kiedy się dowiedziałem, że zmarła, zdałem sobie sprawę, że Ją pokochałem. Może to nie była czysta miłość, tylko przyzwyczajenie, że jest przy mnie zawsze kiedy tego potrzebuje... Nie wiem... A może to była prawdziwa miłość? Nie wiem, nie chcę o tym myśleć. Nie chcę się z nikim widzieć... Chciałbym uciec gdzieś na koniec świata, być samemu. Aby nikt mi nie przypominał Jej. Jej uśmiech, Jej sposób chodzenia, Jej gestykulacja... Widzę to w każdym człowieku... Jestem wdzięczny, że Ty jesteś inny... Że u Ciebie nic Jej nie ...
    ... widzę... Jesteś sobą i tylko sobą... Po 5 minutach Michał otworzył oczy i powiedział cicho: - Dziękuję mój urojony przyjacielu, za rozmowę. Dziękuję, za to, że zawsze ze mną byłeś w dobrych i złych momentach... Po czym wstał wziął plecak i wyszedł z mieszkania. Na ulicy do kosza wyrzucił klucze. Poszedł przed siebie, obojętny był mu kierunek, czas i miejsce. Twarze które go mijały były mu obojętne. Krople deszczu były mu obojętne. Gdy wysiadł z samochodu poczuł zapach kawy. Od razu poszedł w kierunku baru. Typowa blondynka podała mu nieświeżą kawę, oraz przypaloną jajecznicę. Było mu to obojętne, lecz jednak kelnerka Kaśka jak głosiła jej plakietka - nie była mu obojętna. Miała dziwny połysk w oku. Gdy płacił, zapytał się, o której kończy. - O 20.30 bądź przed drzwiami - brzmiała odpowiedź. Miał kilka godzin, więc poszedł do najbliższego motelu się wykąpać, oraz trochę odpocząć. Gdy wyszedł spod prysznica czuł się jak nowo narodzony. Z tym uczuciem ogolił się. Zrobił małą przepierkę ubrań i poszedł pod bar. Czekała na niego. Zaprosił ją na spacer, na co ona chętnie się zgodziła. Wyczuwał od niej jakiś dziwny zapach, ale nie przeszkadzało mu to. Nie wiedział co to za zapach, więc go ignorował. Gdzieś koło północy zaczął wiać zimny wiatr, Kaśka mocniej wtuliła się do jego boku. Wtedy sobie przypomniał co to był za zapach. Zapach pożądania, chcicy. Stanęła mu przed oczami Anka, ale było mu to obojętne. Pocałował ją, odpowiedziała najpierw niechętnie, a potem już mocniej. W oku miała ...
«12»