Wlascicielka, vol 4: "On"
Data: 20.10.2019,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz, Źródło: SexOpowiadania
... stoi przy jego boku. Sara trzymająca malutką Pierożke na rękach też stoją obok niego Jest też ciocia i Majka ze swoją pierwszą dziewczyną, całują się za jej plecami. Pomyśl życzenie i dmuchaj mocno, Zajączku, ile siły w buzi. Jak nie zgasną wszystkie, to się nie spełni. Chcę więc, żeby... Dmucham, a płomyki wszystkich świeczek gasną.
W pewnym sensie, nawet Aisza wydaje się teraz dobrze bawić. Oszka ochoczo karmi ją łyżeczką z ciastem, gdy siedzą naprzeciwko siebie, na dywanie. Usta ma czerwone od szminki po całej masie pocałunków. Miękkie, puszyste ciasto przekładane kremem migdałowym. Sara siedzi przy cioci, Asenata na kolanach Cliforda, Mauren przytula Majkę w romantycznej pozie. Tylko ja i mama zdajemy się teraz samotne. Nie można powiedzieć o niej wdowa, bo nigdy formalnie się nie pobrali, nie mieszkali nawet razem. Ale byli blisko. Odstawiam talerzyk i znów oglądam zapakowaną ładnie kostkę.
- Więc... - zaczynam wolno – Czy on...
- Rano zrobiłam ostatnie testy. - mówi ciocia, też odkładając swój – Wyniki ciągle były nieoczywiste, dając dziwne rezultaty. Zostałam lekarzem, bo chciałam pomagać dziewczynom, które trafiały na ostrzejszych właścicieli. Brat mnie do tego przekonał. - uśmiecha się pod nosem – A potem zabrał mi zajęcie, tworząc łudzące repliki człowieka. Ich kod genetyczny też jest podobny do głównego wzorca, ale gdy porównujesz go z oryginałem, widzisz pojedyncze zmiany, niby nie dostrzegalne bez tego. To nie kserokopia, młodsza wersja tego samego ...
... obiektu, która zachowuje wszystkie dane oryginału na zasadzie podmienienia kodu w jądrze komórkowym. - spogląda w stronę Majki – Przecież studiowałaś podstawy inżynierii genetycznej i chyba się uczyłaś w szkole na biologi, prawda?
- Jesteśmy sumą mieszaniny danych naszych przodków. - odpowiadam – Są podobieństwa, ale łatwiej wskazywać różnice. Można mieć więcej z taty – teraz to ja patrzę na Ase, która ma swoją lekko ściemniałą skórę, jak latynoska – Albo z mamy. Ale oni są sumą dziadków, więc rodzice mogą mieć ciemne oczy, ale jeśli oni oboje mieli jednego rodzica o niebieskich oczach, jest szansa, że dziecko też je będzie miało. - przytulam głowę do mamy - Chyba, że ktoś coś w tym przekształci lub pomiesza, co jest obecnie normą w hodowlach. Skoro mamy to za sobą, to...
- Tak. - mówi wreszcie ciocia i wzdycha – Dawid zawsze tym bardzo się przejmował. Trwale wypalił sobie linie papilarne, zawsze usuwał z ciała włosy, jeśli jadł poza domem dokładnie wycierał naczynia z resztek śliny, sam zmywał lub odmawiał posiłku. Nigdy też nie pokazywał się bezpośrednio w miejscach publicznych, które nie były związane z branżą. Wiedział, że ze swoją chorobą się nie ukryje, będzie zwracał uwagę. Dzisiaj ten pojedynczy gen, który dla niego był błędem, dla wielu byłby spełnieniem marzeń wielu hodowli samców. - przytula do siebie lekko Sarę, która ulega jej rękom i kryje się w ramionach - Ja i Alice wiedziałyśmy, że byłby temu przeciwny, ale to było jedyne rozwiązanie. Jeśli chłopak naprawdę ...