1. Przygoda życia cz. 4


    Data: 09.06.2018, Autor: glakomka, Źródło: Lol24

    Gdy obudziłam się w środku nocy, zauważyłam że Jurek wpatruje się we mnie.
    
    -Długo mi się przyglądasz?-zapytałam
    
    -Chwilę. Po prostu wciąż nie mogę uwierzyć w to, że właśnie ty leżysz obok mnie-wyznał. Pocałowałam go więc i spytałam
    
    -A teraz wierzysz?
    
    -Teraz już tak-odrzekł i zaczął mnie zachłannie całować. Bardzo szybko się rozbudziłam i zaczęłam z żarem odwzajemniać jego pocałunki. Drażniłam się z nim, skubiac jego sutki, a gdy tylko jęknął, natychmiast się zatrzymywałam. Po kilku minutach nieoczekiwanie dla niego, dosiadłam go i zaczęłam ujeżdżać. To, że mu było wspaniale, było więcej niż oczywiste. Przejawiało się w każdym zamglonym spojrzeniu, w każdym jęku. Tym razem to ja dyktowałam tempo. Uwielbiałam sprawiać mu przyjemność. Nie myślałam wówczas o sobie, ale i tak jego spojrzenia, czułe gesty jakimi mnie obdarzał, sprawiły że osiagnęłam szczyt rozkoszy znacznie szybciej, niż się tego spodziewałam. Moje skurcze i u niego spowodowały gwałtowny orgazm. Gdy już ochłonęliśmy po naszym szalonym zbliżeniu, Jurek popatrzył na mnie, pogładził moją twarz tym gestem, który tak uwielbiałam-jakby na świecie nie było nikogo prócz mnie-i powiedział
    
    -Co ty ze mną robisz, myszko?
    
    -Ale co masz na myśli?-uśmiechnęłam się niewinnie
    
    -Wykańczasz mnie. Jesteś jak uzależnienie. Wciąż mi Ciebie mało, ale fizycznie mnie wykańczasz.
    
    -To chyba dobrze. I nie musisz starać się nadążyć za mną, za moimi pomysłami, za wszystkim. Po prostu bądź-poprosiłam
    
    -Kochanie, tylko że ja jestem stary.
    
    -Nie mów tak, bo się obrażę-powiedziałam szczerze- Twój wiek nie ma tutaj znaczenia. Liczy się to, co jest między nami-ta chemia i nawałnica uczuć. To i tak dużo
    
    -Masz rację, to dużo-stwierdził- Tylko nie jestem przekonany czy rozmowy na ten temat o czwartej nad ranem są dobrym pomysłem.
    
    -Każda pora jest dobra-odpowiedziałam i wtuliłam się w niego. Gdy przygarnął mnie mocniej do siebie, zdążyłam tylko pomyśleć o tym, jak dobrze jest w jego ramionach i zasnęłam.
«1»