-
KOLEGA Z CZATERI IV
Data: 06.11.2019, Kategorie: Geje Autor: ZAPOMNIAŁEM, Źródło: Fikumiku
Zadowoleni i zmęczeni troche lęzelismy sobie na rozłożonych fotelach. Dawid tak jak i ja miał zalany sperma brzuch.Ale co tam ważne ,że było miło. Trzeba było jednak zejść na ziemię.Wyjąłem chusteczki i zaczeliśmy doprowadzać sie do porzadku.Wtedy jeszcze ani ja ani Dawid nie znaliśmy smaku spermy. Doprowadziliśmy sie do porządku.Podciągneliśmy spodnie i ustawiłem fotele do pionu.Pomyślałem,że teraz Dawid wyjdzie sobie i pojdzie na skróty do domu zostawiając mnie z tym gipsem.Nie wiedzialem nawet dokładnie skad jest. Wiedziałem ,że z okolic bo przyszedł pieszo. Zapytałem go co teraz robimy.Głupie to z mojej strony było bo cóz taki mlody chłpak mógłby mi poradzić.Ale zaskoczył mnie stwierdzeniem,że da sie rade. Poszedł własnie do tego gospodarstwa w okolicy. Po 10 minutach wrócił z łopata. Wziąłem sie za robotę .Poodśnieżałem pojazd i wsiadłem żeby tyłem stamtąd wyjechać. Dobrze ,ze mialem zimówki i jakos powoli udało nam sie wyjechac na asfaltową odsnieżoną drogę. Uff aż mi sie lżej zrobiło na duchu. Zapytałem sie Dawida gdzie mam go podwieżć. Odpowiedział,że w to samo miejsce gdzie sie spotkalismy. Jednak szkoda mi było juz sie z nim się tak szybko rozstawać. Bo jak już wczesniej pisałem liczyłem sie z tym,ze bedzie to jednorazowe spotkanie. Zapytałem go czy jego zuch jest zadowolony ,po czym ...
... dodałem,ze sprawdze.Jadąc powoli bo droga była pusta położyłem rękę na jego kutasie.Leżał sobie spokojnie.Zacząłem go masować przez spodnie. U takiego młokosa erekcja to tak jak wypicie piwa,chcesz i masz.Jego pen znów mu sie prężył w spodniach.Problem tylko był taki,ze nie było jakiegos spokojnego miejsc żeby stnać i pobawić sie jeszcze troche. Bo kiedy tak bawiłem sie ptakiem Dawida to moj fredzio też naprężyl sie w spodniach. Zapytałem czy pojedziemy jeszcze gdzies,ale powiedział,ze nie ma juz czasu bo i tak za długo zeszło a on ma mamusię taka że cho cho. .Dojechaliśmy do miejsca spotkania.Zatrzymałem sie trzymając cały czas jego stojącego w spodniach kutasa. Wiedzialem,że to koniec spotkania.Na zakonczenie jeszcze wepchnałem na siłę rękę w jego spodnie ,zeby poczuć ciepło stojacego mlodego pena.Gdyby to nie było w zbyt publicznym miejscu to mialem mu wtedy ochote jeszcze tak na szybko possac aż do strzału. Niestety nie było zbytnich warunków.Nasze rozstanie przyśpieszył jeszcze przejezdzajacy patrol policji. Pożegnlismy sie .Uzgodniliśmy,że bedziemy w kontakcie i spotkamy sie w następna niedzielę.Nie bardzo w to wierzyłem,ale łudziłem sie że może cos jeszcze z tego wyjdzie.wW Nastepnej czesci napiszęjak to sie dalej potoczyło.Nie wiem tylko czy w tych pwiadaniach nie ma za duzo opisów, C.D.N.
«1»