Na placu budowy
Data: 14.11.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: freakow, Źródło: Pornzone
... słyszał i oto po 5 minutach moim oczom ukazuje się miejsce moich snów: opuszczona budowa. Okolica odludna, same puste przestrzenie, tylko tory kolejowe przebiegają nieopodal. Wjeżdżam na teren i okazuje się, że prace są w trakcie, robotnicy zostawili cały sprzęt, a z racji zbliżającego się weekendu porozjeżdżali do swoich miast. Idealny asortyment zabawek. Można tyle rzeczy wymyślić i zaimprowizować. Kurwa, ale mam dzisiaj szczęście.
Budzę się, gdy jest już zupełnie ciemno. Nie mogę się ruszać. Ręce mam przytwierdzone wysoko ponad głową do ściany oplecione utwierdzonymi w niej prętami, tak samo kostki. Oczy nie są niczym zasłonięte, za to usta mam zaklejone taśmą i wypełnione czymś miękkim z materiału o kwaśno-słonym posmaku. Jestem ubrany tak jak wcześniej, nie masz tylko butów i skarpet. Serce zaczyna mi bardzo szybko bić, nie wiem co się dzieje. Zaczynam szarpać rozwartymi rękami i nogami w rozkroku, ale pręty nie dają za wygraną, nie mogę się uwolnić. Serce coraz szybciej bije, zaczynam krzyczeć i wrzeszczeć w zaklejoną taśmę. Nagle dostrzegam faceta, który mnie podwoził siedzącego na stercie pustaków oddalonej ode mnie o jakieś 5m. Wyglądam tak jak wcześniej - w garniturze, z rozpiętą marynarką. Tym bardziej zaczynam się bać i wrzeszczeć. Dotykam językiem mokrego materiału w moich ustach, robi mi się niedobrze. Z nerwów, oddycham coraz szybciej, znowu robi mi się słabo.
- Kurwa, młody, ale miałem szczęście, że mi się napatoczyłeś.
- Bueeee - próbuje się ...
... wydostać, szarpię i drżę zarazem.
- Co, nie smakuje Ci twoja własna skarpeta? Widzisz tak smakuje świnia. Powąchaj się! Tak śmierdzi świnia. Jesteś świnią. I od teraz będę cię traktował jak świnię! Rozumiesz?!
Mrużę oczy i prawie zaczynam płakać. Znalazłem się w szponach jakiegoś szaleńca, do tego jestem związany i nie mogę się ruszyć! Dostaję drgawek i znowu próbuję się drżeć.
- Świnia zje każde gówno, więc twoja skarpeta ma Ci smakować! Pokaż mi jak Ci smaku.
Kręcę głową, rzucam się i trzęsę się. Skarpeta robi w moich ustach obrzydzenie, próbuję ją wypluć, ale taśma jest mocno zaklejona.
- Chcesz mi powiedzieć, że świnia nie będzie posłuszna? W takim razie trzeba ją tego nauczyć. - Wstaję i za swoich pleców wyciągam luźny kabel ok. 2 m złożony na pół i idę w jego stronę szykując się do uderzenia.
„O kurwa” - myślę - „To koniec..”. Zaczynam się rzucać i drżeć, nogi zaczęły dygotać jak szalone, ciało drży jak szalone. Patrzę na gumowy długi kabel. Otwieram szeroko oczy i patrzę błagalnie.
- Nie chciała świnka po dobroci - biorę zamach zza pleców i chlast, kabel trafił w jego udo.
„Ałlaaaa, ał ał!”. Zaczynam się nerwowo szamotać. Kurczowo próbuję zgiąć nogę, ale spodnie dresowe i pręt mi to uniemożliwiają. „Kurdeee, pojebało cię, puść mnie! To boliii”. Wyję i krzyczę do taśmy, nogi powoli przestają się trząść z bólu. „Kurwa, jakiś pojeb” myślę sobie. Ogarnia mnie strach. Nie wiem, do czego jest zdolny
.
- Pokaż panu, że Ci smakuje, a pan będzie dla ciebie ...