-
Pierwsze kroki...
Data: 11.06.2018, Kategorie: Geje Autor: Adamar, Źródło: Pornzone
... z uśmiechem. Czarnowłosy uśmiechał się do mnie - Gdybym miał skąd pożyczyć to chętnie bym skorzystał…. - powiedział, zawieszając głos. Nie wiem czy to dobry pomysł pożyczać książki nieznajomym - odpowiedziałem, zastanawiając się czy nie jestem zbyt nachalny. To zawsze możemy zmienić - powiedział. Kawa? Chętnie - odpowiedziałem, trochę nie wierząc jaki obrót przyjmuje ta wizyta w poradni. Jutro o 11-tej? Tu za rogiem jest takie fajne miejsce „Nowa Cafe” - zaproponował. Ok, będę. Jestem Marek, a Ty? Robert. Miło mi - powiedział do mnie z uśmiechem, wyciągając rękę. Uścisnąłem ją, myśląc, że jeżeli się ułoży jakby sobie tego życzył to miło dopiero mu będzie. Wyszedłem z gabinetu lekkim krokiem, czekając na to co przyniesie jutrzejszy dzień. Pięć minut przed 11-tą wszedłem do kawiarni zastanawiając się czy mój doktorek już będzie. Kawiarnia nie była duża ale i tak znalazłem go dopiero po chwili. Siedział przy stoliku, który był na uboczu. Przemknęło mi przez myśl czy specjalnie wybrał właśnie to miejsce. Już niedługo miałem się o tym przekonać. Na powitanie podniósł się i przywitaliśmy się ściskając dłonie. Cześć - zacząłem. Cześć. Przyszedłem wcześniej i zacząłem zastanawiać się czy będziesz - powiedział. Usiedliśmy obok siebie przy stoliku. Czemu? Wyglądam na takiego, co może nie przyjść na spotkanie? - zapytałem. Pozory czasem mylą a i sytuacja, w której umawialiśmy się była dosyć niecodzienna - powiedział. Trochę tak, ...
... ale coś mi mówiło, że nie pożałuję jak się z Tobą spotkam a kto wie czy nawet nie udostępnię Ci moją …. książkę - powiedziałem zawieszając głos. Nie chciałbym, żebyś pomyślał, że często mam takie sytuacje, które powodują, że muszę robić badania - powiedziałem. Ta sytuacja, która mnie spotkała była oczywiście wynikiem niefrasobliwości ale też trochę złej oceny. Nie zamierzam tego powtarzać, za dużo stresu mnie to kosztowało - mówiłem a Robert patrzył na mnie trochę kpiąco. Jasne, rozumiem Cię doskonale - powiedział, a ja nie wiedząc czemu, usłyszałem w jego głosie lekką kpinę. Co zamawiamy? - zapytał. Dla mnie czarna kawa. NIe jestem godny więc tylko coś do picia. Ok, zaraz zamówię - powiedział wstając do baru. Wrócił po chwili i usiadł koło mnie. Ja z kolei nieczęsto, patrz w ogóle, zaczepiam osoby przychodzące do poradni zrobić badania. Może to być dwuznacznie odebrane ale widząc Ciebie, a raczej Twoją książkę, nie mogłem się powstrzymać - lekka kpina w jego głosie była cały czas obecna. Albo tylko tak mi się wydawało. Jasne, rozumiem Cię doskonale - teraz to ja powiedziałem z lekką kpiną w głosie. Spojrzał na mnie trochę inaczej niż dotychczas i lewą ręką pod stołem złapał mnie za kolano i szybkim ruchem przejechał po wewnętrznej stronie uda w kierunku mojego rozporka. Czyżby? Na pewno mnie doskonale rozumiesz? - zapytał trzymając swoją dłoń na moim rozporku. Tego dnia miałem na sobie materiałowe spodnie więc musiał poczuć jak momentalnie ...