Wspaniałe widoki
Data: 21.11.2019,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: alladyn, Źródło: Fikumiku
Wyjechałem na obóz w góry. Nikogo znajomego, sami nowi, to miała być przygoda. Zbiórka była o 6.00 rano na dworcu fabrycznym w Łodzi. Wyjechaliśmy o siódmej. Jechałem w przedziale z dwoma chłopakami i pięcioma dziewczynami. Tak - przypadało pięć dziewczyn na trzech chłopaków i to mniej więcej taka proporcja dotyczyła całego obozu. Dziewczyny były nawet niezłe. Zawsze znajdzie się ta najładniejsza i ta najbrzydsza, a wtedy, w pociągu, w przedziale na pewno najfajniejsza była Marta. Była wysoka, i bardzo ponętna jak na swój wiek - rok młodsza ode mnie. Figurę miała po prostu idealną. Siedziała przede mną, miała na sobie obcisłe dżinsy i podkoszulkę pod którą falował jej biust, który sprawiał, że prawie przez całą drogę byłem twardy. Jej włosy były ciemne i proste, nic niezwykłego, ale jej oczy. Każdy z nas zwrócił na nie uwagę. Miała najbardziej niesamowite oczy jakie widziałem, piwne i niesamowicie jasne, zupełnie jak wampirzyca. Z usposobienia, jak się później dowiedziałem była miła, ale wtedy tylko chciałem dobrać się do jej majtek. Rozmawialiśmy wszyscy razem, graliśmy w karty i opowiadaliśmy dowcipy. Do Poronina dojechaliśmy po jedenastu godzinach jazdy (trzy godziny czekaliśmy na przesiadkę w Krakowie). Całą grupą poszliśmy do naszej kwatery. Dwa duże domy do dyspozycji pięćdziesięciu osób. To było coś. Kadra też była niezła. Upili się już pierwszej nocy, a my zdobyliśmy się na wysiłek i też nieźle zabalowaliśmy. Poznali się prawie wszyscy, ale ja byłem zainteresowany ...
... tylko jedną osobą, a właściwie jej bielizną. Ja i trzech kolegów zajęliśmy pokój na piętrze (były tam jeszcze dwa i łazienka). Na dole też trzy pokoje, w jednym było pięciu chłopaków, a w dwóch ostatnich same dziewczyny, w tym Marta. Zajęło mi to trzy dni. Trzy dni kombinowałem jak się do niej zbliżyć i omal nie przegrałem całej sprawy przez Kubę, który na szczęście znalazł sobie kogoś innego. Sam w sumie nie jestem niesamowity. Mam 185 centymetrów wzrostu, ciemne włosy i niebieskie oczy. Zawsze działała na mnie możliwość patrzenia na nagie dziewczyny. Był gorący dzień. Siedzieliśmy na krzesłach w słońcu i zastanawialiśmy się co robić. Marta wyszła z domku w krótkich obcisłych spodenkach i białej koszuli z węzłem na brzuchu. Wiedziałem, że to się jej nie spodoba, byłem tego pewien, ale musiałem coś zrobić. Poprosiłem kumpli (już nimi byliśmy po tych trzech nocach picia) aby mi pomogli, a kiedy usłyszeli co chcę zrobić uśmiechnęli się do siebie. Wstaliśmy i podeszliśmy do niej. Skinąłem głową i chwyciliśmy Martę za ramiona i nogi. Po raz pierwszy dotykałem gładkiej skóry jej nóg. Podnieśliśmy ją do góry nie zważając na piski i błagania. Zaczęliśmy zmierzać do celu, a kiedy zobaczyła fontannę zaczęła się wściekle rzucać jak ryba w sieci. - Nie. Przestańcie, proszę. Nie! Tomek! Nie. Ale nie przestaliśmy. Nie wrzuciliśmy jej do wody. Zrobiliśmy to delikatnie, położyliśmy ją w fontannie. Wyskoczyła z niej jak z kwasu i zaczęła bluźnić na nas. Wyzywała nas od głupków i sukinsynów, a ...