1. Zabawki z Hanoweru.


    Data: 02.12.2019, Autor: Ba?ka, Źródło: Lol24

    ... wpycha, a ja zaczynam bardzo mocno pojękiwać na skutek narastającego podniecenia. Obawiając się, że nie utrzymam go, kiedy włączę dalsze obroty, postanowiłam zmienić pozycję.
    
    Moje łóżko ma tylną krawędź praktycznie równą z wysokością materaca. Ale można materac trochę ugiąć, wówczas wystaje kawałek oparcia. Więc położyłam się na brzuchu i zsuwając się w dół doszłam do krawędzi łóżka. Teraz pomagając sobie ręką oparłam stopkę ?Krzywonosa"
    
    o krawędź łóżka, wykonałam kilka ruchów na boki, aby odpowiednio ułożyć biodra, nogi mocno ścisnęłam i zaczęłam obciążać go ciałem, osuwając część bioder w kierunku krawędzi łóżka. Kiedy poczułam, że już bardzo mocno napiera na moje wnętrze lekko popuściłam i włączyłam wibrator na maksa. To, co się wtedy zaczęło dziać, nie jest tak łatwo opisać. Pyszczek buszował napierając na Szyjkę, a Szyjka tym pobudzona dostawała drgawek. Cała Cipka czując się mocno pobudzona zaczęła puszczać swoje soki namiętności.
    
    To pobudzenie zmieniło się w narastające podniecenie, które doprowadziło mnie do dużego odjazdu. W pewnym ...
    ... momencie, leżąc całym ciężarem brzucha na tym ?Krzywonogie" prawie wbiłam go całego w siebie, samej wyrzucając ręce do przodu. Przyszedł moment skurczów orgazmu, ja rękoma tłukłam w tapczan jęcząc w pełnym odlocie. Te skurcz były na tyle mocne,
    
    że pomimo dużego wysiłku, nie utrzymałam się w tej pozycji, ?Krzywonos" wysunął się poza krawędź łóżka i trzymając go jeszcze mocno w dłoniach osunęłam się bezwładnie na podłogę.
    
    Po chwili wysunęłam go z siebie, wolniutko poszłam do łazienki i wysunęłam Korek, wzięłam ręcznik, wsunęłam go między nogi i poszłam na łóżko. Dopiero po dłuższej chwili pozbierałam się, pozbierałam swoje ?Zabawki", Korka i Krzywonosa umyłam, sama też się opłukałam i poszłam odpocząć. W tym dniu już miałam dość pieszczot z ?Zabawkami". Pozostałymi będę próbowała się bawić w następne dni, przekazując następne relacje.
    
    Kończąc, sakramentalne już stwierdzenie. Opowiadanie moje jest prawdziwą relacją moich osobistych doznań i przeżyć. Jakakolwiek zbieżność faktów lub sytuacji jest absolutnie przypadkowa i niezamierzona.
    
    ? Baśka 
«123»