1. W objęciach Morfeusza


    Data: 02.01.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: nieodpowiadam, Źródło: Pornzone

    ... Nie odpowiadał kilka godzin, ale wieczorem wysłał mi swój adres, dodał że jutro po południu mogę przyjść i podziękował serdecznie.
    
    Rano zjadłam z ciocią śniadanie, obejrzałyśmy kilka filmów i gdy dochodziło południe zaczęłam się zbierać. Założyłam blado-niebieskie legginsy i białą w kwiaciste wzory tunikę. Nie wiem czemu ludzie ubierają się w zimę tak ciemno, w końcu fajnie jest się dopasować do kolorów tej pory roku. Założyłam długi, biały płaszcz z wielkim futrem na kapturze, zgarnęłam plecaki wyruszyłam.
    
    To nie było tak daleko, jak się spodziewałam. Kawałek za ścieżką do autobusu. Ja mam dłuższą drogę od niego. Przyznaję, że czułam się jak przed jakimś ważnym egzaminem. Dom był duży i strzegł go równie duży pies. Zadzwoniłam domofonem, wyszedł ojciec Morfeusza, był równie elegancko ubrany, nawet nie zakłożył na siebie nic cieplejszego, jedynie buty. Zabrał psa za dom i poprosił, żebym weszła. U progu powitała mnie jego mała siostrzyczka. Była taka urocza, zaprowadziła mnie do jego pokoju. Podziękowałam jej i pogłaskałam po głowie, a ta w podskokach odeszła rozradowana.
    
    Stałam tam chwilę pod drzwiami, układałam sobie dialogi i modliłam się, żeby trzymał się scenariusza. Zapukałam, usłyszałam łomot i chwilę później mi otworzył w koszulce tył na przód.
    
    -Och to ty, wejdź.
    
    Niepewnym krokiem weszłam do pokoju.
    
    -Cześć, ja...
    
    -Usiądź, chcesz coś do picia? - no tak, ten jak zwykle wyluzowany i w ogóle nie przeszkadza mu fakt, że rozmawiamy po raz pierwszy, ...
    ... mimo że widujemy się półtora roku. I oczywiście już na początku nie trzyma się scenariusza.
    
    -Eh nie dzięki, ja w zasadzie chciałam ci tylko dać zeszyty.
    
    Rozejrzałam się po pokoju, który był wręcz nieprzyzwoicie czysty. Żadnej brudnej skarpetki w rogu, na biurku jedynie laptop i głośniki, żadnych półek, żadnych ozdób, nawet nie było zużytych chusteczek w koszu. Mimo wszystko usiadłam przy biurku, by opowiedzieć mu o niektórych zadaniach, które będzie musiał zrobić na poniedziałek.
    
    -Szczerze to nie spodziewałem się, że umiesz mówić.
    
    -Czekaj, co?
    
    -Żaruję, wyluzuj. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek pogadamy.
    
    Zaśmiałam się trochę nerwowo.
    
    -A właściwie czemu nie było cię tak długo?
    
    -Chorowałem.
    
    -Ale już jest lepiej?
    
    -Jak widać. - Odszedł od biurka rozprostowując ręce na boki. Sięgnął do szafki po colę i plastikowe kubki. - Chociaż coli?.
    
    -Eh tak, poproszę, w końcu jeszcze trochę mam do wytłumaczenia.
    
    -Pójdę tylko po drugie krzesło.
    
    -Poczekaj! - Zatrzymałam go gdy naciskał klamkę. - Masz metkę z przodu. - Zawstydzona zaczesałam włosy za ucho. - Spojrzał na siebie.
    
    -O faktycznie, dzięki - Wyszedł z pokoju, a ja miałam okazję się jeszcze rozejrzeć. Właściwie nie było po czym, jedyne co widziałam w tym pokoju poza meblami to plakat po wewnętrznej stronie szafki, z której wyciągnął napój, ale nie zdążyłam się mu przyjżeć. Mimo wszystko wolałam nie przeglądać jego rzeczy, znając życie albo idealnie wtedy by mnie nakrył, albo znalazłabym coś ...
«1234...10»