"Tresura"
Data: 20.01.2020,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Geje
Autor: GayStoriesPL, Źródło: xHamster
... długowłosy mężczyzna, który nosił jeszcze dłuższe szaty. Nie odpowiedział na zadane pytanie. Pewnie wrzuci go do lochu, żeby mógł dojść do siebie, a potem znowu będzie próbował jakiegoś głupawego przesłuchania. Nie zamierzał z nim współpracować, a w tej chwili pragnął tylko, żeby zostawiono go w spokoju. Auron nie uzyskał odpowiedzi. Nie przywykł do tak jawnego braku szacunku i nieco wybiło go to z rytmu. Spodziewał się wszystkiego, ale nie milczenia. W końcu uśmiechnął się krótko. Nie sądził, że pierwszej lekcji będzie musiał udzielić mu tak szybko. Podszedł spokojnie do mężczyzny, spojrzał na niego z góry obojętnie, po czym znienacka trzasnął go w twarz wierzchem dłoni. - Kiedy o coś pytam, masz odpowiadać – wyjaśnił spokojnie – Nie kłopocz się już, uzyskam moje odpowiedzi później. Na razie się rozgość. Spędzisz tutaj więcej czasu niż planowałeś – uśmiechnął się lekko. Kiedy mężczyzna uderzył go w twarz, Gawain nagle otrzeźwiał. Zerwał się i wymierzył nieznajomemu cios głową w brzuch. Był wściekły, chciał go zabić, ale kajdany to nie sznur, którego łatwo się pozbyć. Poprawił swoje uderzenie kopniakiem i obszedł komnatę, szukając broni lub czegoś, co pomoże pozbyć mu się kajdan. Zbliżył się do blondyna i powiedział: - Dziękuję za propozycję, ale nie podoba mi się wasza gościnność. Rozkuj mnie i wypuść to zapomnę o sprawie. Auron nie zdążył odpowiedzieć. Zresztą nawet nie miał zamiaru. Do komnaty wpadła ochoczo straż, a właściwie zwaliła się w liczbie pięciu żołnierzy wraz z ...
... tym od kandelabru. Oczywiście kandelabr został przewrócony, a świeczki posypały się po posadzce… Mężczyźni hurtem rzucili się na skazańca, okładając go pięściami. Nie było to zbyt ciężkie, zważywszy na kajdany. Auron powstrzymał ich dopiero, kiedy wojownik stracił przytomność. Sam nie włączał się do walki, bo i po cóż… Za to patrzył z prawdziwym błyskiem w oku na nieprzytomnego, który leżał teraz u jego stóp. - Dobrze się spisałeś, kapitanie, przyprowadzając go do mnie – powiedział z uznaniem, nawet nieco żywszym tonem – Ta furia, ta wściekłość… Poprawił swoje włosy i wyprostował się w końcu w pełni. Brzuch nadal go bolał, ale był zbyt szczęśliwy z takiego „okazu”, aby o tym myśleć. - Zabierzcie go na dół – polecił – Zadbajcie, aby nie odzyskał przytomności do czasu, aż do niego zejdę. Auron nie zamierzał się spieszyć. Cały dzień spędził na zwykłych obowiązkach. W nocy spał smacznie i dopiero następnego dnia rano postanowił odwiedzić mężczyznę, z którym w ciągu najbliższych tygodni spędzi bardzo wiele czasu. Już korytarz prowadzący do lochu zionął chłodem i wilgocią. Długowłosy skrzywił się na wspomnienie zimna, które panowało w samej celi. Wejścia do niej pilnowało czterech strażników. W drzwiach, na wysokości łydek, rozciągnięty był ciemny sznur -pierwsze z wielu utrudnień jakim musiałby stawić czoła szaleniec, który zapragnąłby się stąd wydostać. Kamienne pomieszczenie o wysokim suficie miało podłużny kształt. Prowadziło do trzech cel, aktualnie pustych. Jednak co innego ...