Mowa-trawa
Data: 20.04.2018,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Andrzej Gdziebądź, Źródło: SexOpowiadania
... z pewnością nie czeka jej miła atmosfera. Powiedziała, żebym dał jej spokój i śmiejąc się wyszła z Adamem pod rękę. Mały już spał, a ja powstrzymałem się od wyjścia za nimi. Miotałem się po pokoju i byłem wściekły. Chciałem ją postraszyć, że odejdę od niej, jeśli będzie upalona. Nigdy nie przekonywały mnie te wszystkie gadki, jaka to trawa jest zdrowa i wspaniała. Zacząłem pakować swoje rzeczy, żeby nadać wiarygodności swoim już przygotowywanym tekstom...a czas mijał. Po około 4 godzinach, gdy siedziałem z łóżku w sypialni i układałem sobie w głowie cały wykład, zgrzytnął w drzwiach klucz i usłyszałem jak Gośka od razu wchodzi do łazienki. Pobiegłem za nią i od razu ją zaatakowałem. Zacząłem prawić morały, a ona kompletnie obojętna zaczęła się rozbierać i weszła pod prysznic. Zdziwiło mnie to, bo w domu zawsze się zakrywała, zamykała drzwi lub owijała ręcznikiem, a teraz stała naga, jak gdyby nigdy nic. Zawsze tłumaczyła się swoją nadwagą, a teraz po prostu zrzuciła ciuchy, związała włosy i weszła pod prysznic. Każde moje zdanie trywializowała i spłycała robiąc ze mnie głupka. Wściekało mnie to, ale brnąłem dalej. Nagle w drzwiach stanął przebudzony synek i spytał czemu tak krzyczę. Odesłałem go do sypialni w ostrych słowach. Gośka przeważnie zwracała mi uwagę, żebym nie krzyczał na niego, ale tym razem się śmiała. Nagle spojrzała na mnie i zobaczyłem szerokie źrenice i dość mętny wzrok. Nie byłem pewien czy piła czy paliła, ale z głupia frant zapytałem czy paliła. ...
... Przybrała niewinny wyraz twarzy i figlarnie pokazała mi język, chichocząc przy tym. Wkurzony oznajmiłem jej, że skoro ja palę coś tak ohydnego jak papierosy, to trawa, która ponoć jest taka super również może w jakiś sposób uzależnić. Ona odpowiedziała, że palę papierosy, bo jako gówniarz chciałem zaszpanować i poczuć się bardziej męski. Odparłem, że na pewno Adam i Tomek są dzięki temu bardzo męscy. Ona odpowiedziała, że są wspaniali. To mocno zabolało. Spytałem "A tak w ogóle, to co Ty tak od razu pod prysznic?", a ona zupełnie niedbale i od niechcenia "Muszę się umyć, bo chłopaki spuścili mi się na twarz i Adam trafił mnie w oko". Poczułem jak kręci mi się w głowie i że zaraz zwymiotuję. Moja żona! Moja Gosia z dobrego domu! Miałem ochotę ją uderzyć, ale oznajmiłem jej, że wobec tego zabieram młodego i może czekać na pozew rozwodowy. Spojrzała na mnie zupełnie bez emocji i skruchy. Najbardziej bolało mnie to, że cały czas była niewinnie uśmiechnięta i chichotała...potem zaczęła gadać coś, że lubi zapach swojego płynu do kąpieli, bo kojarzy jej się z perfumami jej taty z lat 90. Szok! Jak gdyby nigdy nic!Wybiegłem z łazienki na chwiejących się nogach. W przedpokoju usłyszałem dźwięk sms'a z jej telefonu. Bez skrupułów chwyciłem telefon i odczytałem wiadomość od Adama: "Było super! Jakby co, to z Tomkiem zostajemy jeszcze dwa dni ;)". Odruchowo po odczytaniu wcisnąłem przycisk do zamykania wszystkich aplikacji, bo zawsze mnie wkurzało, że ma mnóstwo ikonek w tle i zauważyłem, że ...