1. Oral za kasę. Jak się dalej prostytuowałam w Vctor


    Data: 22.02.2020, Kategorie: Hardcore, Fetysz Sex grupowy Autor: adultax, Źródło: xHamster

    Prostytucja stała się dla mnie czymś w rodzaju narkotyku. Po pierwszej wizycie w Viktorii nie musiałam iść się sprzedawać, ale adrenalina związana z przeżyciami na dancingu sprawiła, ze już tydzień później postanowiłam ponownie wybrać się do Czarnego Kota. Tym razem zostałam u koleżanki do północy i dopiero wtedy pojechałam taksówką do hotelu. Szłam już pewnie, uśmiechałam się do bileterki nie mówiąc nic poza prośbą o jeden bilet. W barze, do którego się od razu skierowałam było jak poprzednio kilkanaście dziewczyn. Wszystkie były otoczone wianuszkiem napalonych facetów. Jak i wtedy siadłam trochę z boku. Tego dnia jakoś nie zaczepiał mnie nikt od razu. Dopiero po pokazie streaptease zjawili się kolejni panowie. Jeden z nich dosiadł się do mnie. Był to starszy facet, tak na oko po 50-tce. Duży, gruby ale zadbany. Przedstawił się Jacob – był Duńczykiem w delegacji służbowej. Postawił mi drinka a jak kończyliśmy zapytał, czy zrobię mu w toalecie loda. Na tak wprost postawione pytanie najpierw się trochę zjeżyłam ale po chwili zdałam sobie sprawę, że tak rozmawia się z hotelowymi kurwami< Dlatego też zapytałam tylko: „za ile”. Ze strony Duńczyka padła propozycja 50dm ale ja zobaczyłam, że w kroczu już mu wyraźnie nabrzmiało. Moja cena to 100 odpowiedziałam. Przez chwilę skąpstwo walczyło z pożądaniem aż w końcu pożądanie zwyciężyło.
    
    Ja. Good. Pójdź do męskiej toalety a ja zaraz do ciebie dojdę. Trochę się stremowałam. Nigdy dotąd nie chodziłam do męskich toalet w ...
    ... szczególności sama. Ale cóż praca ma swoje wymogi. Wyszłam do holu w którym było wejście do toalet. Przez chwilę udawałam, że poprawiam włosy przez dużym lustrem, a gdy z męskiej toalety wyszło dwóch panów zerknęłam i zobaczyłam że nikogo nie ma. Wtedy błyskawicznie weszłam do toalety i natychmiast zamknęłam się w kabinie z sedesem. Z bijącym sercem siedziałam na sedesie cała spięta. Bałam się, że Jacob rozmyślił się i że będę tutaj siedziała jak jakiś gwizdek.
    
    Ale na szczęście zanim zdążyłam podjąć decyzje o ucieczce z tej męskiej odlewalni usłyszałam że ktoś wchodzi i rozległ się przytłumiony pytający szept „Mery”. I’m here” odpowiedziałam i uchyliłam drzwi.
    
    Do ciasnej kabiny wtargnął gruby Jacob. Siedząc na desce sedesu widziałam przed sobą nienagannie wyprasowane szare spodnie z eleganckiego tropiku. Po twarzy majtały mi się poły takiej tropikowej szarej marynarki.
    
    Z pewnym zdziwieniem zobaczyłam, że spodnie Jacob ma na szelkach a nie na pasku. W Polsce wtedy szelek wcale się nie nosiło. Były one symbolem obciachu. Lekko mnie to rozbawiło i odprężyło. Jacob w tym czasie nerwowo starał się rozpiąć spodnie. Czy to ze wzglądu na ilość wypitych przedtem drinków, czy to ze względu na zdenerwowanie i podniecenie tą sytuacja, gdy miał przed sobą głowę młodej kobiety, nie mógł sobie poradzić z guzikami.
    
    Opanowawszy się już zupełnie przejęłam inicjatywę. „Sorry Jacob”, szepnęłam “Money first”. Tym razem Jacob zaczerwienił się> Ręka oderwała się od rozporka, sięgnął nad moją głową ...
«1234»