1. Niesmialy chlopiec i kolezanki 1/2


    Data: 27.02.2020, Kategorie: Masturbacja Autor: Walenty Gruszka, Źródło: SexOpowiadania

    ... patrzyłem na nogi Dagmary, które teraz, prawdopodobnie bez świadomości ich właścicielki, znalazły się w samym centrum uwagi. Dagmara, chyba zapominając w ogóle o mojej obecności, do tego czerwona na twarzy od zbyt dużej ilości wina, mówiła zapamiętale do Beaty:
    
    - Ale dzisiaj mam zamiar się ruchać… Już od kilku tygodni nikogo nie zaliczyłam, normalnie mam taką chcicę, że już się nie mogę doczekać. – Mówiąc to, przesuwała tyłkiem po krześle w przód i w tył, symulując ruchy wykonywane przez kobietę podczas stosunku. – Na pewno dzisiaj kogoś w klubie wyrwę. A ty, Beti, będziesz się dziś ruchać?
    
    - Nie wiem, zobaczę – zbyła ją zawstydzona nieco Beata, która wciąż pamiętała, że słucham ich rozmowy.
    
    Poczułem się tutaj niepotrzebny. Przeze mnie dziewczyny nie mogły sobie spokojnie porozmawiać o czym chciały. Przynajmniej Beata, bo Dagmary wcale nie krępowała moja obecność. Miałem wrażenie, że tylko czekają, aż sobie pójdę. Do tego w ogóle się nie odzywałem, więc nic nie wnosiłem do tego spotkania. Pomyślałem sobie, że może pora zbierać się do domu. Napatrzyłem się, a teraz do siebie i w końcu sobie ulżyć. To, co tutaj widziałem i słyszałem, w połączeniu z kilkudniową przerwą w masturbacji, czyniło mnie podnieconym tak, jak nie byłem jeszcze nigdy. Przestraszyłem się, że rzeczywiście mogę się spuścić od samego ucisku majtek. Wprawdzie osiągnięcie orgazmu w obecności dwóch dziewczyn, które nie byłyby nawet świadome tego, co dzieje się w moich gaciach, mogłoby być ...
    ... interesującym przeżyciem, ale orgazm, podczas którego nie mógłbym ręką pieścić swojego członka, na pewno nie dostarczyłby tyle rozkoszy co zwykły, masturbacyjny rytuał odprawiony w domowym zaciszu. Przed powrotem do domu postanowiłem jeszcze odwiedzić toaletę, gdyż mój pęcherz był już pełen. Podniosłem się więc z pufy i wtedy zdarzył się wypadek, który diametralnie zmienił dzisiejsze losy wszystkich obecnych. Przez swoją wrodzoną niezdarność i niezgrabną posturę, wstając zahaczyłem łokciem o blat. Stół był lekki, więc jeden jego koniec podskoczył, powodując, że znajdująca się na środku butelka z winem przewróciła się… Szyjką w stronę Dagmary. Całe wino momentalnie wyciekło i poleciało na Dagmarę, zalewając jej sukienkę i rajstopy. Jak oparzona odchyliła się wtedy z całym krzesłem do tyłu, zdjęła nogi ze stołu i szybko wstała. Jakby nie wierząc w to, co się stało, przyglądała się chwilę swojemu mokremu ubraniu z rozchylonymi ustami. Ze strachu nie mogłem oddychać. Dziewczyna powoli podniosła wzrok i spojrzała mi z nienawiścią w oczy.
    
    - Popierdoliło cię?! – krzyknęła. – Pojebany jesteś?! Co ty kurwa zrobiłeś, debilu zjebany!
    
    Chciałem powiedzieć „przepraszam”, ale tak się zapowietrzyłem, że nie mogłem nic wydusić. Dagmara następnie odwróciła się do Beaty, która patrzyła na nią przepraszająco.
    
    - I po chuj go musiałaś tu zapraszać?! – krzyknęła na koleżankę. – On zawsze musi coś odjebać, po co tu w ogóle przyłaził?!
    
    - Przepraszam – wybełkotałem, gdy w końcu odzyskałem ...
«12...678...»