1. Wakacyjne stopki cz1


    Data: 05.03.2020, Kategorie: Fetysz Autor: M.W, Źródło: SexOpowiadania

    Rzecz się działa w ubiegłe wakacje. Wówczas 16-letni ja wielce podekscytowany nie mogłem usiedzieć na miejscu. Powodem tego był fakt, iż tego dnia miała przyjechać moja długoletnia przyjaciółka - Oliwia. Jest to idealnie zbudowana blondynka o niebieskich oczach, oczach ktore wręcz hipnotyzowały. Patrząc na jej wiecznie uśmiechnięta twarzyczkę, zawsze czułem pewnego rodzaju dreszcz, miałem wrażenie jakbym patrzył na anioła w ludzkiej skórze. Zawsze ubrana była w bluzy z kapturem, jeansy oraz conversy albo air maxy - białe, przynajmniej kiedy je kupowała były tej barwy. Była zawsze pozytywnie nastawiona do świata, lubiła spędzać czas na dworze, oraz grać, nie ważne w co i na czym. Była w moim wieku. Była w moim typie. Mieliśmy taki sam światopogląd. Mieliśmy takie same zainteresowania. Mieliśmy nawet taki sam fetysz... No właśnie fetysz, chociaż kręciły nas stopy i dobrze o tym wiedzieliśmy to nigdy nic z tym nie robiliśmy. Kiedy była jeszcze w Polsce zawsze zwracałem uwagę na jej stopy. No dobra, nie zawsze tylko od pamietnej wycieczki do Władysławowa o której opowiem innym razem. Wracając - zawsze zwracałem uwage na jej stopy, chociaż przeważnie nosiła wysokie buty zawsze bylo widać skarpetki, odkąd pamiętam nosiła jednokolorowe stopki, uwielbiałem ich widok, kiedy przypominałem sobie ich zapach, najzwyczajniej na świecie podniecałem się. Miałem nie jedną okazję żeby sprawdzić ich zapach. Było to w podstawówce przeważnie, gdy gralismy w pytaniewyzwanie. Skarpetki zawsze byly ...
    ... mokre od potu i brudne. Pachniały...przepraszam...śmierdziały hmm jakby serem. Jej odór potu był zawsze tak mocny, że gdy się zaciągałem wręcz mnie zatykało. Z jej stopami nie miałem bliższego kontaktu od czterech lat, marzyłem żeby dzisiaj się to zmieniło. Chociaż rzadko się to u mnie zdarza - marzenie sie spełniło...
    
    Dochodziła godzina 15.00. Słońce tego dnia grzało tak, że siedziałem w pokoju jedynie w bokserkach, inaczej bym się prawdopodobnie roztopił. Nagle na Messengerze dostałem wiadomość od Oliwii:
    
    -Jestem więc jakby co to ten ;)
    
    Więcej mi nie trzeba było. Jest ona moją sąsiadką, więc zdążyłem wyjść przed dom i moim oczom ukazała się ona. Miała ona na sobie białą bluzę z kapturem, jeansy z dziurami na kolanach, swoje air maxy i coś co mnie poskładało - białe podkolanówki. Było 30 stopni w cieniu a ona ubrała sobie podkolanówki. Moja wyobraźnia zaczęła pracować jak dzieci w chińskich fabrykach. Mniej więcej 1,5h chodziliśmy po okolicy i rozmawialiśmy o tym co u nas. Nie będę was zanudzał szczegółami, więc przejdźmy do sedna. Po tych 1,5h poszliśmy do niej. Była sama w domu. Gdy weszliśmy do środka, myślałem że nie wytrzymam... Gdy zdjęła air maxy oczom moim ukazały się dwie śnieżnobiałe z góry podkolanówki i przepocone i brudne spodziki. Brudna i spocona linia przebiegała od paluszków przez obrzeże stopy aż do pięt. Nie mam zielonego pojęcia czy widziała mój wzrok skierowany w jej stopy czy też nie, ale wiem, że nie było siły na tym świecie żebym odwrócił od ...
«12»