1. Sąsiadka.


    Data: 17.03.2020, Autor: MrocznyAssasyn, Źródło: Lol24

    Coś zmąciło mój sen, tak to było wiadome mały języczek lizał mnie po twarzy. Otworzyłem oczy i ujrzałem małą czarną kuleczkę. Spojrzałem na kociaka i uśmiechnąłem się. Pogłaskałem delikatnie jego puszyste futerko i wstałem.
    
    -Co pysiaku? Głodny jesteś?-spytałem spokojnie z uśmiechem.-Boże nie jestem normalny...gadam do kota.
    
    Kierowałem się już do kuchni kiedy ktoś zapukał do drzwi, poszedłem otworzyć. Kociak oczywiście wyszedł na przód, usiadł przede mną i patrzył na dziewczynę która pukała do moich drzwi. Była to Anita, moja sąsiadka. Młodsza niewiele ode mnie.
    
    -Cześć...-powiedziałem zaskoczony bo nigdy rano do mnie nie przychodziła, szczególnie że była sobota.
    
    -Hej...-powiedziała mierząc mnie od dołu do góry, dziwnie się poczułem kiedy mnie tak oglądała ale udałem że nic się nie dzieje.
    
    Kociak zamiałczał i wspiął się na mnie przednimi łapkami, domagał się jedzenia. Anita spojrzała w dół, uśmiechnęła się.
    
    -Jaki słodki....-szepnęła i schyliła się, wzięła go na ręce. Gładziła jego czarne i puszyste futerko. -Przepraszam że tak rano przychodzę, ale kran mi się zepsuł...
    
    -Dobrze...już idę tylko kociaka nakarmię...-powiedziałem z uśmiechem.-Mogę?
    
    -Muszę Ci go oddać?-spytała niechętnie mi go podając.
    
    -Noo musisz...jest mój...-uśmiechnąłem się i wziąłem go na ręce-Wejdź...
    
    Uśmiechnęła się do mnie i weszła do środka, zamknęła drzwi. Poszedłem do kuchni, a kociak pobiegł do lodówki. Miałknął słodko patrząc na mnie, wziąłem mleko i nalałem do jego ...
    ... miseczki. Wziąłem karmę i nałożyłem mu. Malutki od razu zaczął się zajadać.
    
    -Uroczy jest...-powiedziała Anita patrząc na malca jak zajada.-Jak się wabi?
    
    -Mówię na niego Bąbelek...ale to wersja robocza.-powiedziałem z uśmiechem i dodałem- A teraz skoczę się ubrać...
    
    -Wiesz mi nie przeszkadza....że jesteś w bieliźnie.-powiedziała z uśmiechem przyglądając mi się.
    
    -Ale dziwnie bym się czuł idąc tak z Tobą przez klatkę schodową...-rzuciłem cicho i poszedłem do pokoju. Anita poszła za mną i oparła się o futrynę.
    
    Ubrałem krótkie spodenki i koszulkę z krótkim rękawkiem. Wyszliśmy i zająłem się kranem. Anita w ramach wdzięczności nakarmiła mnie ciastem. Nigdy nie interesowałem się nią ale wydała mi się ciekawa kiedy rozmawialiśmy. Umówiliśmy się na randkę, później spotkaliśmy się parę razy. Pewnego dnia zaprosiłem ją do siebie, zrobiłem więc pizzę. Przygotowałem stół, róże i świece. Bardzo mi się spodobała moja sąsiadka. Zbliżyliśmy się przez ten czas i to bardzo zbliżyliśmy.
    
    W końcu przyszła do mnie, nie mogłem przestać się na nią patrzeć. Zjedliśmy razem kolację i poszliśmy z winem do salonu. Kociak przyszedł do nas i usiadł na kolanach Anity, zawsze kiedy przychodziła siadał na niej.
    
    -Polubił Cię...-powiedziałem wesoło patrząc jej w oczy.-Chyba zaufam jego instynktowi...
    
    -Wiesz kot upodabnia się do właściciela...-uśmiechnęła się uroczo i spojrzała na mnie gładząc go po futerku.
    
    -Słyszałem że pies...nie kot-szepnąłem drocząc się.
    
    -Oj tam...-powiedziała po czym ...
«123»