-
pod udem matki
Data: 18.03.2020, Kategorie: Rodzinka, Autor: sly, Źródło: Fikumiku
jako nastoletni chłopak byłem wdzięczny światu za matkę, która nie ukrywała przede mną swojej nagości i mogłem cieszyć swoje oczy widokiem jej nagiego ciała. Sam także nie ukrywałem swojej nagości przed nią co pozwoliło nam nawiązać niewidzialną nić porozumienia i zrozumienia. Nie paradowaliśmy nago specjalnie ale też nie ukrywaliśmy swoich ciał. Często wchodząc do łazienki trafiałem na nagą mamę , która się kąpała lub korzystała z toalety i vice versa. Z czasem jak dojrzewałem i rosłem jej nagość wzmagała moje podniecenie, które jak to u faceta trudno było ukryć. Mama jednak patrzyła na to z aprobatą a ja stałem się pewniejszy i przestałem się wstydzić swoich odruchów. Coraz częściej onanizowałem się myśląc o jej nagim ciele. Przed oczami miałem jej krągłe choć małe piersi, podłużną jędrną pupę oraz to co działało na mnie najmocniej zarośniętą gęsto cipkę, która była dla mnie niczym Trójkąt Bermudzki – chciałem się w niej rozpłynąć. Wielokrotnie przytulając się do matki starałem się tak ustawić aby mój penis zanurzał się w tym jej gąszczu lub opierał o jej podbrzusze. Mama nie reagowała na takie moje zachowanie a ja ośmielony starałem się wykorzystać każdą nadarzającą się sytuację żeby do niej przylgnąć i naprzeć moją nabrzmiałą męskością na jej ciało. Krople mojej spermy zbierające się na czubku mojego penisa zawsze w takiej sytuacji rozmazywałem na jej ciele pieczętując naszą bliskość. Nigdy jej to nie krępowało – tuliła mnie do siebie a jej piersi rozgniatały się o mój ...
... tors. Wspólny wyjazd do babci był ukoronowaniem naszej bliskości i pamiętam go ze szczegółami aż do dzisiaj pomimo upływu 30 lat. Spaliśmy w jednym łóżku w malutkim pokoiku na poddaszu. Było zimno więc przykryci pierzyną i ubrani we flanelową koszulę i piżamę tuliliśmy się do siebie aby wykrzesać jak najwięcej ciepła. Czym bardziej się do siebie tuliliśmy tym bardziej robiło nam się ciepło a moje podniecenie rosło. Stopniowo zdjąłem więc z siebie piżamę – mama nie protestowała. Leżałem więc nagi z nogą mamy zarzuconą na mnie i jej nagim udem przyciskającym mojego rosnącego penisa. Gładziłem ją po plecach delikatnie podciągając koszulę coraz wyżej. Uwolniłem jej biodra, pupę i część brzuszka, które teraz przylegały do mnie. Jej stopa ocierała się o moją nogę a udo masowało i pocierało w pełni nabrzmiałego penisa. Leżałem w pełnym błogostanie czując narastającą rozkosz i wreszcie orgazm, który targnął moim ciałem a penis zaczął wyrzucać z siebie strumieni gorącej i lepkiej spermy. Spermy, która ściekała między mnie a mamę, brudząc jej udo, brzuch i cipkę. Przekręciłem się przodem do niej i jeszcze mocniej przytuliłem do siebie. Sklejeni moją spermą leżeliśmy tak kilka chwil. Było nam dobrze. Niewiele potrzebowałem aby znowu stanąć na baczność. Tym jednak razem mój śliski penis wcisnął się między jej uda ocierając główką jej łechtaczkę. Pracowałem rytmicznie wciskając się coraz głębiej, czując gorąco bijące z jej cipki. Nie wszedłem w nią ale nie to było najważniejsze. Znowu ...