-
Ja i mój sąsiad emeryt.
Data: 18.03.2020, Kategorie: Geje Autor: Mirek, Źródło: Fikumiku
Cześć mam na imię Mirek. Napiszę wam historię z życia. W wieku dziecięcym zawsze byłem inny od kolegów często się zamyślałem i byłem bardziej czuły na wiele rzeczy. Generalnie nie widziałem w tym problemu. Do momentu kiedy kilkakrotnie przebrałem się w ubrania mojej mamy. Wydawało mi się, że z ciekawości, ale niestety to nie do końca była ciekawość. Kiedy przebrałem się ostatni raz w wieku 16 lat, po kilku chwilach przeżyłem potężny orgazm. To było niesamowite przeżycie. To upewniło mnie, że chciałbym pieścić i kochać się z mężczyzną. Dwa lata póżniej spełniło się. Zupełnie przypadkiem. Pomagałem mojemu sąsiadowi notabene emerytowi porządkować strych w jego domu, po paru dniach takich porządków, zostałem wieczorem aby obejżeć z nim mecz piłki nożnej. Pan Zbyszek był dla mnie jak rodzina więc, tematów było wiele, matura i ble, ble. Kiedy wypiliśmy po piwie tematy były juz bardziej osobiste, czyli dziewczyny. Dopiero póżniej dowiedziałem się, ze robi podchody. Nawet nie wiem kiedy od dłuższego już czasu czułem, że ręka sąsiada gładzi mnie po udzie, dostałem rumieńców, byłem jak sparaliżowany. Oczywiście miał niesamowicie delikatne doświadczone dłonie. Po paru chwilach niestety zgrubienie w moich sportowych spodenkach było tak widoczne, że aż śmieszne. Powiem tak już wtedy byłem bliski ...
... orgazmu. Zbyszek był bardzo kulturalnym wysokim i miłym facetem. Posadził mnie na kolanach byłem czerwony i zahipnotyzowany. To był szok Byłem tak podniecony, że robił ze mną co chciał. Podniósł mi koszulkę i piescił sutki. Tak naprawdę z podniecenia i rozkoszy traciłem przytomność. wreszcie wiedząc, że wiele już nie wytrzymam podniósł i zaniósł wręcz do sypialni. Cóż golutkiego złożył w łóżku. położył się obok mnie i spytał czy się nie boję i czy tego pragnę. Po chwili zaczął pieścic mnie za uszkiem, kazde jego dotknięcie było jak raj. W końcu poczułem jego dłoń na moim twardym jak stal bananiku. Jęknąłem jak suczka, Zbyszek uśmiechnął się, ciągle byłem zawstydzony ale szczęśliwy. Ręka powędrowała niżej, paluszkiem zaczął pieścić moją dziurkę, wiedziałem, że pragnę być rozdziewiczony. Wiedział, leżąc na mnie między udami i patrząc w o czy, że się trochę boję. Zaczęliśmy się całować namiętnie z językiem. Byłem szczęśliwy. Był niesamowicie delikatny. Nawet nie myślał mocno we mnie wchodzić. Delikatnie zbliżył się nabrzmiałym ale wilgotnym z podniecenia kutaskiem. Toja sam ułożyłem się tak aby zagościł we mnie. To był szok. Ból? Nie ...poteżną rozkosz! Zawyłem jak kotek ,ośmielony wykrzyknął jego imię i wystrzeliłem. Przeżyłem coś cudownego. Pochwoli Zbysiu również dal radę szepcząc moje imie... cdn.
«1»