Moje 18 urodziny
Data: 23.06.2018,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: kd, Źródło: SexOpowiadania
Od mojej osiemnastki minęło już parę lat, ale wciąż kiedy o niej myślę, to żałuję, że nie mogę się cofnąć w czasie do tego jednego dnia. Zgodnie z tradycją osiemnaste urodziny nie mogły obyć się bez hucznej imprezy. W mojej głowie wystarczyła muzyka, wolny dom, kumple, litry wódki i masa ładnych dziewczyn. Ponieważ miałem bogatych, liberalnych rodziców i duży dom to pierwsze dwie potrzeby nie stanowiły problemu. Znajomi nie mieli nic przeciwko imprezie, a wśród nich było wiele pięknych dziewczyn, a ponieważ pozwoliłem kilku poprzyprowadzać koleżanki, to ostatni warunek udanego przyjęcia również został spełniony.
Impreza rozpoczęła się w piątek wieczorem zgodnie z planem. O 20 zaczęli pojawiać się pierwsi gości, o 22 byli wszyscy, o 23 większość już podpita lub pijana. Ogólnie pojawiło się 50-60 osób. Zabawa była świetna. Piłem, śmiałem się, tańczyłem z najseksowniejszymi dziewczynami jakie znałem od których, dostawałem również życzenia i buziaki. Ale to były moje osiemnaste urodziny. Miałem w planach coś większego.
W pewnym momencie musiałem pójść do swojego pokoju po ładowarkę dla kolegi. Kiedy przeszukiwałem szuflady do pomieszczenia wpadły dwie dziewczyny. Odwróciłem wzrok i zobaczyłem, że to Ania i Karolina, obie z mojej klasy. Były dobrymi przyjaciółkami i miały wiele wspólnych cech. Średniego wzrostu, szczupłe, wysportowane, z ładnymi jędrnymi biustami. Ania miała blond włosy związane w kucyk i obcisłą czerwoną sukienkę, Karolina swoje czarne długie włosy ...
... pozostawiła rozpuszczone i ubrała się w białą bluzkę i czarną mini spódniczkę, a w ręku ściskała otwartą butelkę szampana. Obie miały buty na obcasach przez co ich nogi i pupy wyglądały nieziemsko.
- Tu jest nasz solenizant! - wykrzyknęła Ania. - Wszystkiego najlepszego! - powiedziała i wepchnęła mi język w gardło. Nie musiałem czuć smaku jej ust, żeby stwierdzić, że jest bardzo pijana.
- Wooooo! - krzyknęła Karolina i też mnie pocałowała. Też była pijana.
Dziewczyny oderwawszy się ode mnie złapały atak śmiechu, spojrzały po sobie, pocałowały się i padły na łóżko.
- Przelizałam się z najlepszą dupą na imprezie! - darła się Karolina.
- Czyli dobrze się bawicie - powiedziałem z uśmiechem.
- Zajebiście. Zajebista impreza. Zajebista muza. Zajebista... - przerwała Ania i spojrzała na koleżankę. - Stara! My nie dałyśmy Grześkowi żadnego prezentu!
- O kurwa! Rzeczywiście! - odparła druga piękność.
- Nie ma potrzeby. Cieszę się, że przyszłyście. Z resztą buziaki od was były aż nadto miłe - odpowiedziałem.
- O nie, nie, nie. To nie wystarczy. To twój wielki dzień. Musisz dostać coś, coś takiego zajebistego, żebyś pamiętał. Żebyś... O kurwa! Wiem! - przerwała Ania, wybuchła śmiechem i wyszeptała coś do ucha przyjaciółce, której pomysł się chyba spodobał, sądząc po reakcji.
- Usiądź, Gresiu - poprosiła blondynka, a druga dziewczyna wstała i zamknęła drzwi.
- Wszystkiego najlepszego - wyszeptała mi do ucha Karolina i rozpięła z tyłu sukienkę Ani, która nie miała ...