"ROK 2064" - CZĘŚĆ I, ROZDZIAŁ II
Data: 23.06.2018,
Kategorie:
Geje
Pierwszy raz
Humor,
Autor: Yake01, Źródło: xHamster
... rękawiczki, a ja cóż? Oj, wiotki jestem. Taka ze mnie „lelija”. W szkole trzymałem się z dziewczynami ale nigdy nie myślałem o nich, jako o obiektach westchnień. Oj boże, fajne są i tyle, dbają o siebie. Zresztą z racji anatomii wcale seks mi się nie podoba. Ja jadę na królika, bo muszę sobie ulżyć ale to by było na tyle.
Mam tylko jedno marzenie, wyjechać z tej wiochy. Gdzieś, gdzie duży ruch, gdzie są dziesiątki sklepów i ludzie jakoś ładniejsi. Nawet Łomża to zadupie, jedna ulica handlowa to Długa, a dalej ściernisko. Piątnica, to polskie Gotham: ma w herbie „Batmana” i leży dwa kilometry od Łomży. Właściwie, to taka łomżyńska wersja warszawskiej Pragi, powszechnie traktowana jako przedmieście Łomży, od której oddziela ją rzeka Narew. Choć nie każdy wie, gdzie leży Łomża, to każdy jadł serek wiejski z Piątnicy, bo tu on jest produkowany.
Była by to cicha i zapomniana przez Boga wieś ale niestety jest to ważny węzeł drogowy. Przecinają ją droga S63, prowadząca na Mazury oraz S64, którą dojedziesz do Białegostoku. Piątnicę okalają carskie forty, w których żyją nietoperze. Gacek i sama fortyfikacja znajdują się na tarczy herbowej Piątnicy. Jak na ironię forty, wybudowane z carskiego nakazu, stanowiły ważny element obrony Łomży przed nawałą Sowietów, podczas wojny polsko – bolszewickiej. W centrum jest kościół, szkoła, straż pożarna, Gminny Ośrodek Kultury , kilka sklepów, trochę małych zakładów i oczywiście knajpy. Wzdłuż drogi między Czarnocinem a Drozdowem ...
... większość zabudowań stanowią siedliska rolników.
Jutro mam piętnaste urodziny. Nic szczególnego nie planuję. Jakieś ciasto pewnie upiecze mama, rodzina złoży mi życzenia i dostanę trochę pieniędzy. Już od dwóch lat postawiłem na swoim. Wszyscy wiedzą, że nie chcę prezentów, wolę gotówkę, którą oszczędzam i sam sobie kupuję, to co chcę. Moje rodzeństwo i rodzice nie mają wyczucia smaku. Kupują straszne rzeczy, a potem wyglądają jak typowe wieśniaki. Jedyne na co pozwalam mamie, to zakup bielizny i odzieży roboczej, czyli kreszowych dresów, które uwielbiają moi bracia. Matka w ramach oszczędności kupuje ten badziew na Manhattanie, czyli na łomżyńskim targowisku. Gdzie ruski towar miesza się z chińszczyzną i rodzimą wytwórczością. Wygląd ma dla mnie olbrzymie znaczenie. Muszę swoje braki w budowie ciała czymś rekompensować. Wypierdek taki jak ja z wąska klatką piersiową, praktycznie pozbawiony muskulatury, musi sobie radzić. Przyzwyczaiłem się do swojego wyglądu, a nawet lubię patrzeć w lustro. Mam gęste, jasne włosy, ciemną oprawę zielonych oczu, ładnie wykrojone usta, nie jakieś szparki, a namiętne, takie dziewczęce. Jedynie co mogłoby być lepsze, to nos. Wolałbym nos po ojcu, a ten po matce jest prosty ale zakończony lekkim „kartofelkiem”.
Wpadłem do domu, siedzę w łazience i stroszę sobie pióra na różne sposoby, wyginam usta, próbuje różnych min. Muszę sobie sieknąć fryzurę jak Jason Priestley z Beverly Hills. Tylko jak zawsze jeden jest problem. Jak tym głąbom, łomżyńskim ...