Harry Potter - Niespodzianka Hermiony
Data: 25.03.2020,
Kategorie:
Fantazja
Autor: Auri Ell, Źródło: SexOpowiadania
Harry wyszedł z gabinetu profesora Lupina z miną pełną konsternacji. Przygnębienie spowodowane odejściem Lupina mieszało się ze szczęściem, które było wynikiem powodzeniem misji uratowania Syriusza iHardodzioba. Rozmyślając nad słowamiDumbledore’a, udał się do dormitoriów, z nadzieją, że tam właśnie czekają na niego Ron iHermiona. Na miejscu minął dziurę w portrecie i wszedł do pokoju wspólnego, gdzie natychmiast zauważył wystającą rudą głowę swojego druha. Przysiadł się więc i streścił rozmowę zarówno z Lupinem, jak i z dyrektorem.- A więc to prawda... Profesor Lupin odchodzi. – podsumował po chwili ciszy Ron.- To stanowisko nauczycielskie jest rzeczywiście przeklęte – uśmiechnął się ponuro Harry – A szkoda, bo wątpię, żebyśmy natrafili na nauczyciela przynajmniej tak dobrego, jak on.- Dobrze powiedziane.- Swoją drogą, gdzie jestHermiona? Myślałem, że będziecie razem tu siedzieć.- A właśnie! W momencie, kiedy się rozstaliśmy nad jeziorem, zaczęliśmy razem wracać do zamku i nagle wiesz, coś jej zaświtało. Twarz miała jakby odkryła tajemnicęFlamela albo... Wiesz, wtedy co wpadła na pomysł, że potworem jest bazyliszek. Coś jej zabłysnęło i uciekła.- Ciekawe... – zastanowił się Harry. W tym roku nic już im nie zagrażało, było już po egzaminach, niebawem wyniki. O co mogło więc chodzić? – Mniejsza o to w każdym razie. Przejdziesz się ze mną do dormitoriów? Przydałoby się zacząć już powoli pakować.- Jasne, chodźmy.Wstali więc od razu i poszli do pokoju sypialnego. Jednak ...
... kiedyminęli drzwi doznali natychmiastowego paraliżu, jakby bazyliszek powrócił. Jednak tym razem nie on był tego powodem. Była nimHermiona, a właściwie nie jedna, bo pięć. PiątkaHermion stojących w rzędzie, okrytych mundurkami, uśmiechało się do nich jednoznacznie. Po chwili niemal synchronicznie zdjęły płaszcze, pod którymi okazały się zupełnie nagie.Po tej czynności zwyczajnie zaczęły się zbliżać powoli, aczkolwiek z klasą, kręcąc kształtami dostojnie, wciąż uroczo się uśmiechając. Chłopaki wciąż ruszać się nie mogli, sparaliżowani, przestraszeni, ale nad wyraz podnieceni. „O co tutaj chodzi” „Czy to jest sen?” Myśli błądziły równie chaotycznie, co ich wzrok. Od jednejHermiony, do drugiej, przypatrując się uważnie. Te same brązowe, kręcone loki, spływające po nagich ramionach. Te same ściśnięte w wyniku szerokiego uśmiechu, piwne oczy. I wreszcie – te same spore jak na swój wiek, odstające piersi z drobnymi sutkami.Niektóre dziewczyny minęły ich, niektóre podeszły blisko, od przodu. Panowie nie musieli nic robić, bo młode czarodziejki natychmiast złapały za różne części ich garderoby i delikatnie, rytmicznie zaczęły ich rozbierać. Były dobrze zgrane, wszystkiewiedziały co robią, jakby każdy element był zaplanowany. Gdy stali już nadzy, lecz ciągle kompletnie wryci w ziemię, młode panny Granger rozpoczęły swój seksowny obchód. Zrobiły parę okrążeń wokół chłopaków, dotykając ich palcami,smerając po plecach, po klatkach piersiowych, czy ocierając się bokiem. Jednocześnie szeptały ich ...