-
KROWA
Data: 01.04.2020, Kategorie: Anal BDSM Hardcore, Autor: transmasomax, Źródło: xHamster
... leżałam na stole a Pani rozdymała mnie pompując komory przyrządu. Moje biodra wyraźnie się powiększyły. Operacja się powtórzyła. Pięć minut wiszenia i 15 na stole rozdymania dupy. Przeżyłam dziesięć takich przyjemności. Ale przeżyłam. Leżałam jęcząc na fotelu z wypiętym tyłem i udami szeroko. Pisze tyłem nie dupą bo praktycznie dupy w sensie dupy już nie było. Od tego momentu nie jest ona dzielona pionowo na połówki jak normalna. Stanowi jakby jedną szeroką całość z brązowym pasem od krzyża, między udami do łona. Na środku jest ogromny owalny otwór, gdy kiszka jest wsadzona do środka. Mogę ją jednym ruchem wypchać na zewnątrz. Wtedy zwisa gruby czerwony rękaw. Od tego dnia Pani już nie używała „koszyczka” na kiszkę. Był za mały. Zawsze stosowała „rozrywacza dupy”. Moja dupa, ech, cokolwiek bym nie napisała i tak będzie za mało, aby oddać męki jakie doznawałam na fotelu po tym pierwszym razie. Pani położyła na dupę elektryczny koc do nagrzewania. Chodziło oto, by zmiany nie cofnęły się za bardzo. Leżałam. Pani naprzeciwko miotała się w fotelu przygotowując kutasa do ruchania. Jak zapakowała niewyobrażalnie wielką palę w moją zmaltretowaną dupę to pociemniało mi w oczach i świat zawirował. Ruchała i coś tam mówiła o gapiach w krzakach. Czasem ich przeganiała ale już coraz rzadziej. Także skończyło się tym iż mieliśmy stałą widownie. Dobrze, że chłopaki nie rozgadali tego po wsi. Po ruchaniu był posiłek. Suka znowu jadła breje z cylindra, a potem miała płukanie żołądka. Czas ...
... leciał nieubłaganie. Zawsze tak jest jak się jest zajętą. - No suko jeszcze tylko jedno na dzisiaj. „Żelazne majtki”. – Poinformowała. W innej sytuacji to bym pewnie zawyła ze strachu ale w takiej jak byłam tylko jęknęłam głośno z płaczem. Postawiła mnie na nogi. W dupie czułam potworną gulę chociaż tam nic nie było prócz dziury. Pomacałam ukradkiem dłonią i obejrzałam w lustrze. Rowu nie było! I już nie powrócił! Dupa była owalna, równa ze sporym uwypukleniem w miejscu, gdzie kiedyś był śliczny odbyt. Patrzyłam jak Pani przygotowuje „Żelazne majtki”. - Czego buczysz głupia suko. Wiesz, że to nie ominie ciebie tak samo jak „rozrywacz dupy”. To nie takie straszne. W gabinecie czekają cię straszniejsze sprawy. No ale nie wszystko na raz. Nie chcesz chyba uciekać jak przyjdą goście na party. Sama widziałaś co potrafią wirtualnie a co dopiero w realu! – Pocieszała Pani potęgując mój strach. Ubrana w gumowe rękawice smarowała dokładnie grubą, miękką, prawie metrową, czarną rurę wewnątrz „majtek”. Także „pieściła „potężny” korek doodbytniczy Na spodzie „majtek” w miejscu, gdzie ma być moja dupa. Sprawdziła zamki i uszczelnienia przyrządu. - No suko. Chodź tutaj. – Powiedziała patrząc na mnie. Stałam jak sparaliżowana. Uda zaciśnięte razem, stopy palcami do siebie, ręce z tyłu na dupie. Ani drgnęłam. - Nnnniieeee, płoszzeee nniie uuu bojeeeesieeeee uuubojeeee sieje uuuu! – Wyłam rozpaczliwie. - Nie ma czego się bać suko. Przed tobą wiele tu siedziało. – Mówiła ...