-
Holiday 02
Data: 02.04.2020, Kategorie: Dojrzałe Sex grupowy Hardcore, Autor: EGrim, Źródło: xHamster
... plaży. Była godzina jedenasta. O dziesiątej Krzysztof dodzwonił się do Agnieszki. Po tylu próbach wreszcie mu się udało. Ale zamiast jej głosu w słuchawce usłyszał chichot. - kto mówi? - prawie że wykrzyknął. Był teraz trzeźwy i nie zamierzał tego tolerować. - spokojnie rogaczu - usłyszał wreszcie młodzieńczy głos. - już jest po zabiegu, cipka wyruchana. - podaj mi żonę, natychmiast! - prawie krzyczał Telefon umilkł. Krzysztof po raz kolejny zadzwonił. Potem jeszcze i jeszcze. Za siódmym albo za ósmym razem wreszcie dało się słyszeć: - no co tam? - posłuchaj mnie, chciałbym... - nie, to ty posłuchaj, twoja żona świetnie się bawi, a ty jej przeszkadzasz. - co?!! - tak, teraz ciągnie gałę mojemu koledze... Mężczyzna zadrżał. - nie możecie...to znaczy...nie odkładaj...zaczekaj... - no co tam? czego chcesz? Milczał. - chciałbyś popatrzeć? - wczoraj sporo cię ominęło, pewnie żałujesz, tak? - nie... - powiedział zdruzgotany i po chwili dodał: kiedy ją puścicie? - czekaj cierpliwie - i zaśmiał się głośno i szyderczo. - zaraz moja kolej więc nie przeszkadzaj już - zaczekaj!!! - Krzysztof prawie krzyknął - no co jest? to chcesz posłuchać może? -nie... W końcu przełamując się powiedział cicho: wypuśćcie ją... proszę. - no widzisz, jak chcesz to potrafisz - słyszeliście chłopaki? rogacz prosi - krzyknął do swoich kolegów. Krzysztofa jakby ktoś ...
... uderzył w twarz. Usłyszał inne głosy, usłyszał wiwaty i śmiech. - niech lepiej poprosi żebyśmy zerżnęli ją w dupę - albo nie, niech powie jej, że ma wolną rękę... - co ty na to rogaczu? - głos w słuchawce ponownie zwrócił się do niego Zacisnął pięści. Czuł, że za chwilę wybuchnie. Jeśli się teraz nie opanuję wszystko przepadnie - myślał. - proszę - powtórzył cicho - chciałbym rozmawiać z żoną. - słyszeliście? on chce rozmawiać z żoną. I znowu śmiech. - wiesz ona jest trochę zajęta, ale możesz pogadać ze mną. - a może coś jej przekazać? - zarechotał. - nie, tylko... - dobra, posłuchaj, zawrzemy interes... - dobrze - cicho przytaknął - a więc...propozycja jest taka: teraz jeszcze ją wyruchamy i za jakąś godzinę sucz będzie wolna...ale wieczorem przyprowadzisz ją znowu. - pasuje ci? Jak tonący chwyta się brzytwy tak on chwycił się jego słów. - tak... - nie wierzył, że to powiedział - tak zrobię... - d**gi warunek: teraz dam ci żonę i masz jej powiedzieć, że bardzo się cieszysz, że nam obciągnie - no to jak? nie słyszę? - dobrze - wybełkotał - albo nie, nie musisz - roześmiał się. - teraz zabieramy się za nią. - pamiętaj o naszej umowie. Rozmowa została przerwana. Chciał po raz kolejny spróbować ale powstrzymał się. Kiedy uspokoił się nieco na wyświetlaczu pokazał się numer syna. Wziął głęboki oddech i odebrał. Po wszystkim schował głowę w dłonie i zapłakał.