Biuro biuro biuro!
Data: 20.04.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: CDpaulaa, Źródło: Pornzone
Siedziałem w biurze jak zwykle, bez sensu zupełnie. Dzień wlókł się tradycyjnie. Na zegarze minęła 12:30, a tak się złożyło że mój dzisiejszy przydział zajęć został wykonany. Odwróciłem się w stronę monitora i odpaliłem stronkę mojej skrzynki pocztowej. Wpisałem login i oczywiście hasło, no i po chwili pokazał się wianuszek wiadomości. Wśród sterty reklam był mail od mm, który oczywiście otworzyłem. MM był moim znajomym i korespondowaliśmy sobie od czasu do czasu. Wspomnę tylko, że treść tej korespondencji stanowiła wymiana fotek i krótkich opowiadanek. Nie bylejakich fotek, byliśmy fanatykami damskiej bielizny, więc co rusz strzelaliśmy fotki w nowych pończochach albo ładnych szpilkach.
MM tym razem nie przesłał ani zdjęcia, ani żadnej historyjki. W zamian po prostu przedstawił się. Okazało się, że był moim szefem i najnormalniej w świecie zaprosił mnie do swojego gabinetu. Byłem w szoku. Poważnie. Już czułem że będzie wesoło! Na miejscu od razu przeszedł do konkretów: "Za godzinę nikogo nie będzie w biurze. Pamiętasz zdjęcie, które podesłałeś w niedzielę?" Pamiętałem jak najbardziej, miałem wtedy na sobie czerwony żakiet, spod którego wystawał czarny stanik, na nogach zaś czarne pończochy i równie czarne szpilki na 10 centymetrowym obcasie. Włosy upiąłem w kok i założyłem okulary w rogowych oprawkach
Oczywiście tak wyglądałem na pierwszej fotce, na kolejnych zostałem już w samych pończochach i szpilkach. No i oczywiście okularach. Na ostatnim obrazku nie miałem już ...
... okularów, ale za to z kakaowego oczka dumnie sterczał wibrator analny. Swoją drogą MM również nie szczędził mi odważnych fotek, z tą jednak różnicą że role sztucznych kutasków pełniły prawdziwe, które gościł zarówno nie tylko w ustach... "Pisałeś mi, że marzysz o spróbowaniu prawdziwego kutasa, toteż dzisiaj posmakujesz mojego" powiedział i rozsiadł się w fotelu za biurkiem - "chyba że masz coś porzeciwko?". Odruchowo odparłem, że skąd, ale strach mnie trochę obleciał. Marzyłem o tym, aby ktoś mnie porządnie przeleciał, ale ten moment odkładałem zawsze na później. MM wstał zza biurka, podszedł do mnie i wyraźnie podekscytowany stwierdził: "weź moje auto, przywieź szmatki i wracaj do biura. Zabawimy się dzisiaj w sekretarkę i szefa, w porządku?" zapytał, a ja nie zdążyłem nawet odpowiedzieć, bo zrobił to za mnie mój ptak, który od razu stwardniał, co było nawet widać.
Już siedziałem w samochodzie i pędziłem po ciuchy, po chwili wbiegłem do mieszkania, momentalnie spakowałem fatałaszki i zamknąłem za sobą drzwi. Na szczęście MM miał w gabinecie prysznic, a nie odważyłbym się zaryzykować wycieczki po mieście przebrany za wyuzdaną zdzirę. Po kolejnych 10 minutach byłem z powrotem w biurze i faktycznie: wszyscy poszli do domu. MM siedział tym razem na fotelu, w samej koszuli. Na dużym ekranie telewizora leciało ostre porno, a na biurku stała otwarta butelka porządnego wina. "Bierz prysznic i wskakuj w te fatałaszki, tylko szybko bo chyba nie wytrzymam!" - wycedził i złapał się za ...