-
Ostatnia taka impreza - cz. 3.
Data: 26.06.2018, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... kawałek. Przed nią było dwóch, za nią jeden uczeń. Każdy był tylko tłem dla jej popisów. Przyjemnie było popatrzeć na nią. I ta trójka patrzyła. Na jej opalone nogi. I na jej piersi, żywo reagujące na każdy dynamiczny ruch ich właścicielki. Poruszała się jakby była stworzona do tańca. Inne pary odsunęły się od niej i chłopaków, ale większość co chwila rzucała spojrzenia w jej stronę. Niektóre dziewczyny z zazdrością patrzyły na jej występ. Tańczyła coraz śmielej. Ruchy bioder, pstryknięcia palców, wyrzut nogi w bok, do tyłu, uśmiech, unoszone i opadające ramiona, obroty na szpilkach, odchylenie głowy, włosy zasłaniające twarz przy dynamicznych ruchach. Wszystko miało już podtekst erotyczny. Zapomniała się w tańcu. Cieszyła się nim! Taniec świetnie eksponował jej sylwetkę i coraz bardziej jednoznacznie oddziaływał na wyobraźnię widzów, którzy nie potrafili oderwać od niej wzroku. Niektórzy chłopcy widzieli tylko ją. Nagą. – Dobrze, że nie widzi jej nasz dyrektor. Ani żadna nauczycielka – skonstatował Robert. – I żaden nauczyciel. Też nie są z drewna – uśmiechnął się do swoich myśli. Zrobiło mu się sucho w gardle. Ale nadal patrzył. Był zafascynowany. I ciągle podniecony. Bardzo podniecony. – O kuźwa – sapnął, zafascynowany widokiem tańczącej nauczycielki, Wiktor, który wreszcie odzyskał głos. Nachylił się do Roberta i mocno ścisnął go za ramię, nie odrywając wzroku od pani Bożeny. – Gdyby u nas od jutra prowadziła takie lekcje tańca, to ja już miesiąc temu byłbym ...
... zapisany i pierwszy bym przychodził! Ba, już na początku przerwy! – pokiwał gorliwie głową, cały czas wpatrzony w tańczącą kobietę. – I jeszcze ojciec dałby mi kasę na ‘korki’! – Przecież ty nie masz ojca – ostrożnie zauważył Robert. – No właśnie – przytaknął Wiktor i sprośnie oblizał wargi. Coś chciał dodać, ale kilku uczniów otoczyło ją i zaczęło klaskać w rytm muzyki. Nie przerywając tańca, spojrzała na nich, uśmiechnęła się przyjaźnie, gestem zaprosiła ich do udziału i dalej tańczyła. W jej ruchach było coś zmysłowego. Coś, co powodowało, że chcieli ją... Tutaj i teraz! Nikt nie odważył się dołączyć. Nikt z obserwujących nie odrywał od niej wzroku. Podziwiali ją w milczeniu. Przy stole dla kadry wyraźnie przerzedziło się. Kilkoro nauczycieli nie przestawało tańczyć. Inni wyszli przed szkołę na papierosa. Jakaś nauczycielka samotnie poszła wizytować piętro. * – Damian! – Czego chcesz suczko? – Skoro wołam ciebie, to mógłbyś podejść – półnaga Julka patrzyła na niego karcącym wzrokiem. – No, czego jeszcze chcesz? Mało ci było? – zdegustowany Damian podszedł pewnym krokiem, pocierając sterczącego penisa. Nigdzie nie mógł się podłączyć. A tak dobrze się zapowiadało! – Wiesz, tak pomyślałam, że skoro mogliśmy zabawić się i nic z tego nie wyszło... – To ty nie chciałaś – wzruszył ramionami chłopak. – A umowa w klasie przez zabawą była inna. Stąd moja butelkowa inicjatywa – zarechotał cicho. – Nie przerywaj, bo tylko tracisz. Czas i okazję. Tak więc ...