ROK 2064 - CZ.I - ROZ.3 - cz. 2 - "ALBIN RURA...
Data: 22.04.2020,
Kategorie:
Geje
Autor: yake01, Źródło: Pornzone
... kocu powiedział, że jak na mnie patrzy podczas ruchania, to nabrał ochoty na eksperymentalne zabawy z jego tyłkiem. Położył się na plecy, uniósł biodra w górę i złamał się w pół. Ja zaś właściwie siedziałem na jego twarzy, on lizał mi rowek, starał się wchodzić we mnie językiem. Ja zaś zabawiałem się jego otworkiem, wsadzając tam palce i język, pieściłem mu jaja i kutasa. Potem leżąc między jego nogami robiłem mu laskę i masażem gruczołu. Skończył obficie w moich usteczkach. Jakby tego było mało, wyciągnął z plecaka różowy wibrator, który kupił w sex shopie przy rynku. Tłumaczył, że kolor wybrał mu sprzedawca, ponieważ miał to być prezent dla dziewczyny. Andrzej twierdził, że jest tam kilka czadowych rzeczy, że są duże kutasy, chyba z gumy, filmy, gazetki oraz różne specyfiki, ale jak sam powiedział, strasznie się wstydził rozglądać się, czy o coś pytać. Potem testowaliśmy ten cud techniki wzajemnie na sobie. Skończyło się to oczywiście na ostrym rypaniu mojej dziury przez Andrzeja.
Zmęczeni seksem, już ubrani siedzieliśmy na powalonym konarze drzewa i paliliśmy fajki.
– Chujowo … wiesz, nie spotkamy się w te wolne dni maja. Będę siedział z Elką w Balikach. Ona będzie robić powtórki do matury. Jej starzy jadą do rodziny. Moich też nie będzie.
– No to spotkamy się później … trudno. Będę się nudził. Wiesz, może w wakacje gdzieś się urwiemy na kilka dni. Pod namiot na Mazury.
– Może się uda, super by było.
Wtedy nie zdawaliśmy sobie ...
... sprawy, jak te kilka wolnych dni zmieni naszą relacje. Spotykaliśmy się nadal w piątki. Zbliżał się koniec roku szkolnego. On kończył szkołę, planował iść do technikum. Czerwiec był upalny więc przyjemnie było się kochać na łonie natury. Pamiętam, że to był poniedziałek, w poniedziałek podszedł do mnie w szkole. Nigdy tego nie robił. Widziałem, że jest jakiś inny, że jest smutny, przybity.
– Słuchaj, o której kończysz? – zaczął.
– Po pięciu lekcjach – odpowiedziałem.
– Ja też, czekaj pod szkołą, musimy pogadać – i odszedł. To było bardzo dziwne.
Po lekcjach, siedziałem w jego maluchu i jechaliśmy za miasto w milczeniu. On wyraźnie był nie w sosie. Urywał wszystkie próby rozmowy. Wysiedliśmy w lesie.
– Chodź, przejdziemy się – szliśmy powoli w milczeniu.
– Stało się coś? No wyduś to, o co chodzi? Bo, kurwa, dziwny jakiś jesteś – i wtedy zobaczyłem łzy na jego policzkach, to mnie zamurowało.
– Wszystko zjebałem. Życie zjebałem, wpierdoliłem się.
– Andrzej, co ty pierdolisz? Powiedz, w jakie gówno wlazłeś!
– Ona zaciążyła, muszę się żenić, rozumiesz! Chuj z technikum, kończę szkołę i idę do roboty u ojca na budowie. Ona nie idzie na studia i, kurwa, ślub w sierpniu – płakał, a ja stałem i nie wiedziałem co powiedzieć.
– Ale, ona taka cnotka była, sam mówiłeś, że nawet cyca nie dawała ci dotykać.
– Tak, w jebanych Balikach nas poniosło. Jebane wino i …. ,no wykręciliśmy numerek. Chujowy jak beret zresztą! Rozumiesz! A ...