Rozkosze Meki 1
Data: 21.05.2020,
Kategorie:
Anal
BDSM
Trans
Autor: transmasomax, Źródło: xHamster
... po dwóch dniach był on stale sztywny, sinawy z wielkim łbem, na czubku którego ziała dziura. Był opuchnięty cudownie. Państwo komentowali i dyskutowali z swoimi gośćmi na ten temat. Czasami goście doradzali to i owo. Co po zaakceptowaniu przez Państwo musiałam dodawać do tortur. Na koniec polecano mi brać poszczególne sztyfty i podawano sposób w jaki musiałam je wpychać w kutasa. Zapomniałam dodać, że początkowo wszystkie sztyfty i cewniki smarowałam żelem Feminum ale po dwóch dniach zostało mi to zabronione. Wpychałam jak leci na sucho! Gdy byli goście to oni decydowali co i jak mam robić. Wykonywałam wszystko, wrzeszcząc głośno i płacząc. Najgorzej było, gdy musiałam bardzo szybko poruszać sztyftem w kutasie. Często tortura polegałam na szybkim wsadzaniu i wyjmowaniu całkowitym sztyftu z kutasa. Mam różne sztyfty. Jedne jednakowej średnicy inne maja różne grubości na jednym sztyfcie i różne kształty. Po każdej serii polecano wsadzać cewnik i wylewać mocz-płyn do naczynia a następnie pić. Gdy była przerwa to cewnik cały czas tkwił w kutasie. Stałam i cicho płakałam a oni dyskutowali. Sesje kończyły się słowami „Spadaj szmato” lub „Wynocha suko” i połączenie zrywało się. Wykończona, z opuchniętymi genitaliami sprzątałam wszystko i sterylizowałam przygotowując się do następnych tortur kutasa. Dziwne ale ani przez myśl mi nie przeszło zerwać tą znajomość i nie łączyć się więcej. Przecież to są straszni sadyści. – Myślałam. Ale zaraz oblatywał mnie dziwny strach i patrzyłam z ...
... wyczekiwaniem na telefon czy komputer. Nie, nie byłam w stanie niczego zrobić. Wiedziałam dobrze, że jak tylko zadzwonią to znowu będę tam stała naga i gotowa. „Jestem suka, jestem masochistką i jest mi dobrze! Jak boli!” – tak powtarzając w myślach szłam do łazienki, po drodze zdejmując spódniczkę i obnażając wielkie, obrzmiałe jaja i nabrzmiałego sinawo, sterczącego kutasa z wielkim czarnym łbem. Po wejściu do łazienki podchodziłam do stolika z przyborami i wkrótce całe pomieszczenie i mieszkanie wypełnił mój wielki krzyk bólu i rozkoszy. Już nie zamykałam drzwi i nie zważałam na to, że słychać mnie na dworze. „ JESTEM SUKĄ, JESTEM SZMATĄ ZBOCZONĄ, PERWERSYJNĄ MASOCHISTKĄ, SUKĄ. KOCHAM PANIĄ I PANA”. Byłam sobą! SUKĄ!
3. INSTRUKCJA DLA SUKI
Po kilku dniach, na którymś tam spotkaniu, na Skypie Pan i Pani stwierdzili, że jestem już dostatecznie gotowa. „To była ostatnia próba dla ciebie suko. Miałaś udowodnić, że jesteś prawdziwą, wytrzymałą suką transmaso. Przekonałaś nas. Teraz odstaw sztyfty i cewniki. Czekaj na telefon, wkrótce.” – Oznajmili i wyłączyli się. Tym razem długo nie czekałam. W środku nocy zerwał mnie dzwonek telefonu.
- Arletka, transmasomax, ze zbiornika? – Spytał metaliczny głos. Od tej chwili najczęściej słyszałam taki zniekształcony głos.
- Tak, to ja. – Odparłam drżącym głosem.
- Boisz się już suko? – Dopytywał się głos
- Tak, boję. – Powiedziałam.
- To dobrze. Tak być powinno. Teraz już będziesz się bała zawsze, suko. – Wycedził ...