Bo na działkach... (cz. 7, rodz.1)
Data: 02.06.2020,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Sex grupowy
Autor: xray51, Źródło: xHamster
Nastał kolejny maj w pełnym rozkwicie ciepła, zieleni, śpiewu ptaków… a przede wszystkim czas działkowych poczynań i moich na niej ekscesów.
To była naprawdę piękna majowa sobota, słońce przygrzewało mocno, wręcz nie dało się długo być w pełnym słońcu, a raczej szukało się cienia, bo było znośniej. Powiewał lekki wiaterek, a ja krzątając się i popatrując jak ma się mój „działkowy dobytek” rozmyślałem, co też dzieje się u Moniki, mojej działkowej znajomej. Ponad pół roku jak jej nie widziałem i siłą rzeczy nie mieliśmy bliskich (mam na myśli seks) kontaktów. Ale nasz układ był wiadomy – jeśli miała chęć na seks ze mną, to furtka na działce zawsze dla niej stała otworem… i ona doskonale o tym wiedziała. Ale w głębi duszy to trochę tęskniłem za seksem z nią, ale cóż… każdy ma swoje życie i swoje sprawy. Liczyłem jednak, że prędzej czy później pojawi się tutaj.
– Witaj mój seksowny kochanku – usłyszałem za swoimi plecami. – Stęskniłam się za twoim towarzystwem!
Obejrzałem się i spojrzałem na stojącą nieopodal Monikę. Czyżbym ściągnął ją swoimi myślami o niej? Za jej plecami stała młoda kobieta, może 23-letnia i gdy dłużej wpatrzyłem się w jej postać dostrzegłem jakby młodsza siostrę Moniki. Wiedziałem, że siostry nie ma, ale wiedziałem, że ma córkę z byłego związku.
– Witaj Piękna – odparłem. – Jakże się cieszę, że cię widzę znowu… A za plecami chowasz chyba swoją córkę, prawda?
– Tak, to moja córeczka, chciałam jej pokazać takiego wspaniałego faceta.
– Nie ...
... przesadzaj – żachnąłem się na jej słowa, choć mile połaskotały moją męską próżność – nie taki znowu jestem wspaniały.
– Jesteś, jesteś… A to jest Kamila, o której kiedyś ci wspominałam.
– Miło mi – i wyciągnąłem rękę w kierunku córki Moniki.
Niepewnie wyciągnęła także swoją w moim kierunku oddając uścisk. Szarmancko cmoknąłem jej delikatną dłoń, jednocześnie wpatrując się w jej błękitne oczy… i nadmiernie długo trzymając jej dłoń w swojej.
– No, no, nie bałamuć mi już córeczki zanim się ze mną nie przywitasz – przerwała Monika nasze przywitanie. – Chodź i przytul mnie jak dawniej.
Podeszła do mnie i objęła mnie rękoma w pasie, wspinając się lekko na palce przywarła ustami do moich ust całując mnie mocno i namiętnie… jej język natychmiast rozpoczął wędrówkę po zakamarkach moich ust. Dłuższą chwilę tak staliśmy całując się, aż usłyszeliśmy delikatne kaszlnięcie za naszymi plecami.
Monika oderwała się od moich ust, spojrzała za siebie i powiedziała:
– Córeczko, nie widziałam się z nim ponad pół roku, więc nie dziw się, że tęsknota dała o sobie znać i musiałam sobie przypomnieć, jak smakuje mój wyśmienity działkowy kochanek… Chyba nie jesteś zszokowana, co?
Kamila pokręciła przecząco głową. Wpatrywała się jednak we mnie z uwagą, jakby oceniając mnie. Nie wiedziałem, ile i co wie o mnie, to znaczy, ile opowiedziała o naszych relacjach jej matka. Miałem cichą nadzieję, że nie wygadała wszystkich szczegółów, jak to wcześniej miało miejsce z jej koleżanką i też z ...